Dziś ma się odbyć posiedzenie zespołu ekspertów, który określi, czy możliwe jest przeprowadzenie ekshumacji ludzkich zwłok z zapadliska na cmentarzu w Trzebini w Małopolsce. Burmistrz Jarosław Okoczuk ma nadzieję, że 1 listopada cmentarz będzie już dostępny dla wszystkich, którzy będą chcieli odwiedzić groby swoich bliskich. Nie ma na razie informacji o tym, żeby zapadlisko miało się poszerzyć, ale cały czas może być aktywne. Wczoraj na skutek osunięcia się ziemi uszkodzonych zostało 40 grobów.

We wtorek nad ranem ziemia osunęła się na cmentarzu przy ul. Jana Pawła II w Trzebini. Zapadlisko ma 10 metrów głębokości oraz 20 metrów szerokości. To już kolejne zapadlisko ziemi w tym małopolskim mieście w tym roku. 

Zapadliska mają powstawać z powodu wymywania gruntu z pokopalnianych wyrobisk z nieczynnej już kopalni węgla Siersza. Kopalnia działała od XIX wieku, zamknięto ją 22 lata temu. Obszar zagrożony zapadliskami obejmuje ponad 270 hektarów. Podobne zapadliska pojawiały się w Trzebini już wcześniej i były klasyfikowane jako szkody pogórnicze.

"Płytka eksplantacja, nadkład nad eksploatacją to jest piasek i podnoszenie się lustra wody, która pochodzi z zlikwidowanej kopalni Siersza" - tłumaczył przyczyny powstania osuwisk prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń Janusz Smoliło. To ta spółka jest teraz odpowiedzialna za monitorowanie szkód powstałych na cmentarzu i powstałych szkód. 

Jutro mają się zacząć specjalistyczne badania geofizyczne. Mają w nich uczestniczyć m. in. eksperci z krakowskiej AGH. Dzięki badaniom będzie wiadomo, w jakich miejscach doszło do ewentualnego podmycia gruntu.

Mieszkańcy Trzebini mówili dziennikarzowi RMF FM, że zapadlisko na cmentarzu to już 10. tego typu zdarzenie w tym roku. Leje powstawały między innymi na ogródkach działkowych czy w pobliżu bloków mieszkalnych. "Żyjemy, jak na tykającej bombie" - usłyszał w Trzebini nasz reporter Marek Wiosło.

Osuwisko na cmentarzu w Trzebini - zniszczonych zostało 40 grobów

Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk poinformował, że na skutek zapadnięcia ziemi na cmentarzu zniszczonych zostało 40 grobów, w których spoczywało 61 zmarłych. Część szczątków zmieszała się ze sobą i zapadła się nawet kilkanaście metrów pod ziemię.

Dziś ma się odbyć się posiedzenie zespołu ekspertów, który określi, czy możliwe jest przeprowadzenie ekshumacji zwłok z zapadliska.

Okoczuk przyznał, że na ten moment nie jest przesądzone, czy zwłoki uda się wydobyć, a wśród rozważanych scenariuszy jest też stworzenie w miejscu zapadliska mogiły zbiorowej. Mówił o tym także ks. Łukasz Michalczewski, przedstawiciel metropolity krakowskiego. "Nie wiemy, czy będzie możliwość wyciągnięcia ciał, czy one po prostu tam w ziemi pozostaną" - oświadczył.

Burmistrz Trzebini podkreślił też, że ma nadzieję, iż problem zapadliska uda się szybko rozwiązać i 1 listopada cmentarz będzie już dostępny dla wszystkich, którzy będą chcieli odwiedzić groby swoich bliskich.

"To dramatyczna chwila dla nas wszystkich. Chcę wyrazić jedność z rodzinami zmarłych i zapewnić, że możecie liczyć na moją pomoc" - mówił w wystąpieniu transmitowanym na Facebooku. "Gdy usłyszałem o tej wiadomości, zmroziło mi krew w żyłach" - przyznał.

Apelował też o to, by mieszkańcy opanowali emocje i zachowali cierpliwość.