25 lat więzienia - taki wyrok utrzymał we wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku wobec 40-letniego obecnie mężczyzny oskarżonego o zabójstwo na tle seksualnym krewnej. Do morderstwa - "ze szczególnym okrucieństwem" - doszło w 2000 roku w Surażu w Podlaskiem. Oskarżony był wtedy nieletni, miał 15 lat. Wyrok jest prawomocny. Apelacje składali obrońcy i pełnomocnik bliskich ofiary.

W 2000 roku w Surażu w Podlaskiem doszło do okrutnej zbrodni na tle seksualnym. 15-letni wówczas sprawca był bardzo brutalny. Bił kobietę po twarzy, głowie, szyi i ramionach. Udusił ją, a chcąc zatrzeć ślady, podpalił dom, w którym doszło do zabójstwa. Kobieta była jego krewną.

Początkowo postępowanie zostało umorzone z uwagi na niewykrycie sprawcy, ale prokuratorzy z Archiwum X wrócili do sprawy w 2019 roku. Zgromadzili materiał dowodowy, który dał podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Udało się też ustalić, że przebywa on w USA. Po skierowaniu do strony amerykańskiej wniosku o ekstradycję, ówczesny podejrzany został zatrzymany w grudniu 2020 r. Do 2023 r. trwała procedura ekstradycyjna przed amerykańskimi sądami. Półtora roku temu mężczyzna został wydany Polsce. Od tego czasu był aresztowany. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i nie złożył wyjaśnień.

We wtorek poinformowano, że w sprawie zapadł prawomocny wyrok. 

Obrońcy chcieli uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji lub znacznie łagodniejszej kary.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych wnioskował o "decyzję w sprawie obowiązku naprawienia szkody". Nie zrobił tego sąd okręgowy i w tym zakresie sąd odwoławczy zmienił wyrok - zasądził wnioskodawcom po 100 tys. zł.

Oskarżony - bratanek męża ofiary - usłyszał wyrok 25 lat więzienia.