"Było świetnie, ale taki jest sport, że czasem jeden głupi błąd wszystko psuje. Choć w sumie nie wszystko, bo mam czwarte miejsce. Przespałam start. Byłam wolniejsza niż reszta dziewczyn" - mówiła Justyna Kowalczyk po przegranym finale sprintu techniką klasyczną na mistrzostwach świata w Falun. Do podium zabrakło jej bardzo niewiele. "Oczywiście medal by się przydał, ale otarłam się o niego" - przyznała Polka.

Byłam bardzo mocna. Przygotowałam się do mistrzostw. Wygrałam wyścig z czasem. Może jeszcze się uda wygrać z rywalkami - podkreśliła Kowalczyk, która czuła przed biegiem, że jest w formie. Miałam powody ku temu, by myśleć, że będzie bardzo dobrze. Obiecałam sobie, że na mistrzostwach świata w sprincie klasykiem będę bardzo mocna i byłam. Dotrzymałam sobie słowa, dotrzymałam słowa swojej drużynie, dotrzymałam słowa kibicom i to jest najważniejsze - dodała.

Przygotowywałam się głównie do dyscyplin sprinterskich, czyli do tego sprintu, ale też przygotowywałyśmy się wspólnie z Sylwią Jaśkowiec do sztafety sprinterskiej, więc jeżeli jestem w dobrej dyspozycji, a na pewno jestem, to w sztafecie sprinterskiej na pewno powinnam dobrze zawalczyć. A jeżeli chodzi o 30 kilometrów, ciężki mi cokolwiek powiedzieć - wyjaśniła.

Tym razem nie zawiodła ani forma, ani sprzęt. W tym sezonie tak się dziwnie składało, zwłaszcza na sprinterskich klasykach, że nie mogliśmy trafić z nartami. Nie byłam jakaś wspaniała, ale wyniki obniżały trochę słabsze narty, o czym ciągle nie mogłam powtarzać, bo ileż można. Sprintersko od początku sezonu czułam się bardzo mocna i dzisiaj się musiało wszystko poskładać. Poskładało się prawie wszystko - zaznaczyła Kowalczyk, której dobrze biega się w Falun. Na imprezie mistrzowskiej chyba lepszej trasy nie było - dodała.

Była czwarta w finale

Kowalczyk zajęła w finale czwarte miejsce. Zaczęła słabo i po pierwszych metrach była ostatnia w stawce. Goniła rywalki przez większość dystansu. Na końcowym odcinku utworzyła się czołowa czwórka, w której znalazły się też Norweżka Marit Bjoergen i jej rodaczka Maiken Caspersen Falla oraz Szwedka Stina Nilsson. Ostatecznie najlepsza była Bjoergen. Nilsson zdobył srebro ze stratą 0,42 sekundy, a brąz przypadł Falli (0,99 sekundy straty). Kowalczyk do trzeciego miejsca zabrakło 0,44 sekundy.

Wcześniej Polka wygrała biegi w półfinale i ćwierćfinale. Miała także najlepszy czas w eliminacjach.

Kolejną konkurencję zaplanowano na sobotę. Będzie to bieg łączony 7,5+7,5km.