Międzynarodowe lotnisko w Zaventem pod Brukselą jest już "technicznie gotowe" do częściowego wznowienia lotów pasażerskich. Pozostaje jednak zamknięte z powodu protestu i groźby strajku policjantów, którzy żądają dodatkowych środków bezpieczeństwa.

Międzynarodowe lotnisko w Zaventem pod Brukselą jest już "technicznie gotowe" do częściowego wznowienia lotów pasażerskich. Pozostaje jednak zamknięte z powodu protestu i groźby strajku policjantów, którzy żądają dodatkowych środków bezpieczeństwa.
Funkcjonariusze przed lotniskiem w Brukseli /OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Związki zawodowe reprezentujące policjantów pracujących na lotnisku zażądały postawienia bramek i urządzeń do kontroli ludzi i bagaży przed wejściem do hali odpraw. Dyrekcja lotniska na razie odrzuca te postulaty. W razie ich niespełnienia policjanci grożą strajkiem. Negocjacje trwają i na razie nie podano kolejnej daty wielokrotnie już przesuwanego ponownego otwarcia lotniska.

Vincent Gilles, przewodniczący największego związku zawodowego policjantów w Belgii powiedział, że "zdaniem policji środki bezpieczeństwa obowiązujące na lotnisku są niewystarczające dla tych, którzy tam pracują i którzy korzystają z lotniska". Ale liczni eksperci ds. bezpieczeństwa także nie podzielają postulatów policjantów, twierdząc, że ich realizacja oznaczałaby tłumy ludzi stojących w kolejkach przed wejściem do terminala zamiast w środku, a takie skupisko nadal może być łatwym celem ataku. Na żadnym lotnisku w Europie nie ma takich zasad - powiedziała rzeczniczka lotniska Florence Muls.

Od 22 marca, czyli od krwawego podwójnego zamachu terrorystycznego, w wyniku którego znacznie zniszczona została hala odpraw, lotnisko nie obsługuje ruchu pasażerskiego. Obsługiwany jest tylko ruch cargo.

Jak napisało Brussels Airport w czwartkowym komunikacie, po gruntownym zbadaniu infrastruktury strażacy i belgijski urząd lotnictwa cywilnego w środę wieczorem dali zielone światło do częściowego wznowienia lotów pasażerskich z Zaventem, ale lotnisko czeka obecnie na oficjalną zgodę władz w tej sprawie. Ostatnim etapem niezbędnym do wznowienia działalności jest uzyskanie oficjalnej zgody polityków - czytamy. W oczekiwaniu na tę zgodę postanowiono nie organizować żadnych lotów pasażerskich do piątku włącznie - dodano.

Gotowa jest już tymczasowa infrastruktura do odprawy, która pozwoli na obsługę 800 pasażerów na godzinę, co stanowi ok. 20 proc. normalnego ruchu.

22 marca w samobójczych zamachach w stolicy Belgii na lotnisku i w metrze pomiędzy stacjami Schuman i Maelbeek w bezpośrednim sąsiedztwie Komisji Europejskiej i Rady UE zginęły 32 osoby i trzech zamachowców. Ok. 340 osób zostało rannych.

Zatrudniające 20 tys. osób lotnisko, pod dachem którego pracuje 260 firm, jest jednym z największych pracodawców w Belgii i przynosi do PKB ok. 3 mld euro rocznie.

(mal)