​Broń, która posłużyła zamachowcom w Paryżu i Brukseli wciąż jest na terenie Belgii. Tak twierdzi jeden z zatrzymanych zamachowców.

​Broń, która posłużyła zamachowcom w Paryżu i Brukseli wciąż jest na terenie Belgii. Tak twierdzi jeden z zatrzymanych zamachowców.
Zdj. ilustracyjne /JULIEN WARNAND /PAP/EPA

Podczas przesłuchania miał o tym poinformować Mohammed Abrini, mężczyzna który brał udział w zamachu na lotnisku w Brukseli. To on był słynnym "mężczyzną w kapeluszu". Jako jeden z trójki zamachowców nie wysadził się wówczas w powietrze.

Broń, w tym materiały wybuchowe, miały zostać schowane tuz przed zamachem w Brukseli w jednym z garaży na terenie Belgii. Miał to być ten sam magazyn broni, który zaopatrywał terrorystów, którzy zaatakowali w Paryżu. Abrini twierdzi, że nie zna adresu kryjówki.

Prokuratura nakazała przeszukanie 152 garaży na terenie całej Belgii. Nic jednak nie znaleziono. 

(az)