W kościele św. Łukasza w Drzewicy w Łódzkiem zakończyły się uroczystości pogrzebowe ofiar wtorkowego wypadku drogowego, w którym zginęło 18 osób. W ostatniej drodze, pasażerom busa towarzyszyło około dwóch tysięcy osób. Prawie wszystkie ofiary pochodziły z Drzewicy, dlatego ustalono, że nabożeństwo zostanie odprawione wspólnie.

Po zakończeniu mszy z kościoła wyruszył kondukt żałobny. 16 osób spocznie na cmentarzu parafialnym w Drzewicy. Dwie pozostałe trumny pojadą w asyście policji na nekropolie w Radzicach i Bielinach.

Przyczyny tragicznego wtorkowego wypadku wyjaśnia prokuratura i policja. Kierowca busa, który zderzył się z ciężarówką na Mazowszu wyprzedzał cysternę a nie betoniarkę - ustalił reporter RMF FM. To ważna informacja, bo to właśnie kierowca cysterny mógłby pomóc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy. Do tej pory jednak nie udało się go odnaleźć.

Śledczy przesłuchali natomiast kierowcę ciężarówki, który po wypadku trafił do szpitala. Według niego do tragicznego zderzenia doszło w gęstej mgle. Twierdzi, że jechał koło 60 km/h, co znajduje potwierdzenie w zapisach tachografu. Nagle na zamglonej drodze, na tym samym pasie pojawił się rozpędzony bus. Na ucieczkę nie było już czasu.

Wstępne ustalenia prokuratury zakładają dwie wersje wypadku. Pierwsza to niezachowanie zasad bezpieczeństwa przez kierowcę samochodu volkswagen transporter, który w trudnych warunkach wyprzedzał inne auto. Druga wersja prowadzi do ustalenia, czy samochody biorące udział w wypadku były sprawne technicznie.