Międzynarodowi obserwatorzy nie stwierdzili istotnych przypadków naruszeń procedury wyborczej - ujawnił specjalnemu wysłannikowi RMF FM do Kijowa Paweł Kowal, przewodniczący Misji Obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego. Dodał, że drobne incydenty z pewnością nie będą rzutować na wynik wyborów.

W rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą, przewodniczący powiedział także, że międzynarodowych obserwatorów zaskoczyła stosunkowo mała różnica między wynikami obojga pretendentów do fotela prezydenckiego - oczekiwano, iż będzie ona większa. Zdaniem Kowala, może to stać się dodatkowym powodem do zaskarżania wyników wyborów do sądów.

Przewodniczący Misji Obserwacyjnej PE dodał, że warto również podkreślić wyjątkowo wysoką frekwencję w tych wyborach. To znaczące, zwłaszcza na Ukrainie, gdzie nie ma długoletniej tradycji demokratycznych wyborów. Być może ludzie odczują moc kartki wyborczej w taki sposób, że zobaczą, że w wyniku wyborów zmienia się władza bez dodatkowych konfliktów, że to pokojowe przejście, przeniesienie władzy z jednych polityków na drugich to jest jakby dopełnienie procesu wyborczego - mówił.

Na razie przeliczono 95 procent głosów. Jak podała Centralna Komisja Wyborcza, lider prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz utrzyma przewagę nad premier Julią Tymoszenko.