41 protestów w związku z wyborami prezydenckimi wpłynęło dotąd do Sądu Najwyższego. Termin na składanie protestów upływa za tydzień - 16 czerwca. Pierwsze dwa protesty we wtorek rozpatrzy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom członka Państwowej Komisji Wyborczej Ryszarda Kalisza, PKW nie podejmie dziś żadnej decyzji ws. błędnej liczby głosów w protokołach niektórych komisji wyborczych.

  • Do Sądu Najwyższego wpłynęło już 28 protestów wyborczych po wyborach prezydenckich.
  • Kolejne protesty nadal wpływają i są rejestrowane.
  • Państwowa Komisja Wyborcza zbiera się dziś, ale nie będzie omawiać błędów w protokołach niektórych komisji.

Monika Drwal z zespołu prasowego Sądu Najwyższego przekazała, że do tej pory do SN wpłynęło 41 protestów w związku z wyborami prezydenckimi. Cały czas wpływają kolejne protesty i są one w toku rejestracji - dodała Drwal.

Pierwsze dwa protesty rozpozna we wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W pierwszej kolejności trzyosobowe składy sędziowskie ocenią, czy nie zawierają one uchybień formalnych, a następnie czy nie doszło do naruszenia prawa i czy mogło ono mieć wpływ na rezultat wyborów. Posiedzenia sądu w tej sprawie mają charakter niejawny.

Jak złożyć protest wyborczy?

Protest może dotyczyć okoliczności zarówno I tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 18 maja, jak i II tury z 1 czerwca. Protest wyborczy można złożyć wyłącznie na piśmie. Inne formy, takie jak faks, e-mail czy ePUAP, są niedopuszczalne. Złożyć go można bezpośrednio w SN lub nadać w polskiej placówce pocztowej.

Jeśli wyborca przebywa za granicą bądź na polskim statku morskim, protest może powierzyć właściwemu terytorialnie konsulowi lub kapitanowi statku. Musi jednak dołożyć do tego zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju.

Jeśli protest ma zostać rozpoznany merytorycznie przez SN, to nie może zawierać braków formalnych - musi spełniać wymogi określone w Kodeksie wyborczym oraz ogólne warunki pisma procesowego. Szczegółowe wymogi odnoszące się do protestów wyborczych zawarte są na stronie internetowej SN.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP - musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca.

Posiedzenie PKW jednak nie o anomaliach wyborczych

W niedzielę członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz informował, że dziś odbędzie się posiedzenie PKW dotyczące błędnych wpisów w protokółach niektórych Obwodowych Komisji Wyborczych.

"Posiedzenie PKW dot. wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych OKW odbędzie 9 czerwca 2025 r. o godz. 17.00. Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów na Prezydenta RP na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów" - przekazał na portalu X członek PKW Ryszard Kalisz.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, PKW nie podejmie dziś żadnej decyzji ws. błędnej liczby głosów w protokołach niektórych komisji wyborczych. Spotkanie ma dotyczyć głównie przygotowań do środowego wręczenia Karolowi Nawrockiemu zaświadczenia o wyborze na prezydenta. 

Do rozmowy o problemach z niewłaściwie zapisanymi głosami w kilku obwodowych komisjach wyborczych także może dojść, ponieważ jednak nie będzie to formalnie zwołane posiedzenie, PKW nie będzie w tej sprawie podejmować żadnych decyzji. Członkowie Komisji twierdzą zresztą, że na tym etapie procesu wyborczego nie mają już żadnych narzędzi do rozwiązania tych problemów - rozstrzygnięcia należą do rozpatrującego protesty wyborcze Sądu Najwyższego.

Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich.

Jednym z takich przypadków jest sytuacja w obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.

Jak poinformował komisarz wyborczy w Krakowie Rafał Sobczuk, przedstawiciele obwodowej komisji zgłosili pomyłkę urzędowi miasta oraz komisji okręgowej, która prowadzi w tej sprawie wyjaśnienia.

Według doniesień mediów, do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu innych komisjach. Różnica pomiędzy obydwoma kandydatami wyniosła ponad 369 tysięcy głosów - Karol Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, a Rafał Trzaskowski - 10 mln 237 tys. 286.