Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory parlamentarne, ale władzę przejmuje opozycja - wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Gdyby poparcie przeliczyć na mandaty, opozycja miałaby ich 240, a partia rządząca, gdyby weszła w koalicję z Konfederacją - 219.

Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Już za niecały miesiąc, 15 października, wybierzemy na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.

Z najnowszego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że na Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje 31,6 proc. respondentów. Trzy najbardziej zbliżone do siebie programowo opozycyjne partie mogłyby liczyć w sumie na 46,9 proc. głosów - w tym na 27 proc. Koalicja Obywatelska, na 10,1 proc. Trzecia Droga (koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni) i na 9,8 proc. Lewica.

Na dalszych pozycjach znajduje się Konfederacja (oddałoby na nią głos 9,3 proc. badanych), Bezpartyjni Samorządowcy (3,5 proc.) i Polska Jest Jedna, której nie wskazał żaden z respondentów.

Podział mandatów w nowym Sejmie

Gdyby poparcie przeliczyć na mandaty, to - jak zauważa prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego - PiS co prawda wygrałby wybory, ale władzę przejęłaby opozycja (o ile będzie w stanie się porozumieć).

Partia rządząca mogłaby liczyć na 181 mandatów. Koalicja Obywatelska miałaby 153 mandaty, Trzecia Droga - 45, a Lewica - 42. W sumie opozycja miałaby 240 mandatów, co stanowi w miarę bezpieczną większość.

Potencjalna koalicja PiS-u z Konfederacją, której przypadłoby 38 mandatów, mogłaby finalnie liczyć na 219 miejsc w Sejmie.

Taki układ dający władzę opozycji to efekt niewielkiego dystansu między PiS-em a KO, ale też zbliżonego do 10 proc. wyniku zarówno Lewicy, jak i Trzeciej Drogi.

Dla opozycji najbardziej ryzykowny jest wariant wypadnięcia koalicji PSL-u i Polski 2050 poniżej 8-procentowego progu wyborczego lub Lewicy poniżej 5-procentowego. Sondaż United Surveys dla RMF FM i "DGP" nie przewiduje jednak takiego wariantu.

Warto zwrócić również uwagę na Konfederację, której poparcie spadło poniżej 10 proc. Zauważalne jest również 3,5-procentowe poparcie dla Bezpartyjnych Samorządowców. Zdarzyło się to po raz pierwszy.

Co ważne, wciąż o końcowym wyniku wyborów parlamentarnych mogą zdecydować niezdecydowani. Jest ich prawie 9 proc.

Blisko 60-procentowa frekwencja

Oprócz sympatii partyjnych, ankietowanym zadano również pytanie, czy w ogóle wezmą udział w wyborach parlamentarnych.

Dane są pocieszające, wszak prawie 60 proc. respondentów zadeklarowało, że "zdecydowanie lub raczej tak" spełni swój obywatelski obowiązek.

Nieco ponad 35 proc. badanych wskazało jednak, że "zdecydowanie lub raczej nie" odda swojego głosu 15 października. 5,6 proc. badanych wciąż nie wie, czy stawi się w lokalach wyborczych.

Sondaż United Surveys dla RMF FM i "DGP" został przeprowadzony w dniach 18-19 września na próbie 1000 osób metodą CATI & CAWI.