"Apeluję do rządu o zakończenie dotychczasowych wojen i niewywoływanie kolejnej; nie szukajcie wrogów, szukajcie zadań – powiedziała w sobotę na konwencji wyborczej w Sosnowcu kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. "Zabierzcie się wreszcie do roboty, przecież wiemy, że jest bardzo wiele problemów do rozwiązania, a ja nie wierzę, że w żadne bastiony, w żadne trwałe podziały. Wierzę w rozmowę i przyzwoitość. Wierzę, że Polska może być wielka tylko wtedy, kiedy tworzy ją wszyscy Polacy"- podkreśliła.

Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła, że "niedaleko jest zakątek zwany Trójkątem Trzech Cesarzy - miejsce, gdzie zbiegały się granice trzech zaborów". Każdy, kto myśli o podziałach Polski, który chce Polskę dzielić, niech przyjedzie tutaj na chwilę i zastanowi się, czy warto znowu dzielić Polaków - dodała. .

Ja sama głęboko wierzę, że przyjdzie taki moment, iż znowu wszyscy będziemy razem. Wierzę, że świąteczny stół nie musi co roku zmieniać się w polityczne pole bitwy. Wierzę, że wciąż nas więcej łączy niż dzieli - mówiła.

Jeżeli zaczniemy wspólnie rozwiązywać problem po problemie, jeżeli skupimy się na budowaniu, jeżeli odrzucimy nienawiść - to złość i kłótnie wyparują. Nie odpowiadajmy hejtem na hejt. Nie odpowiadajmy pogarda na pogardę. Nie odpowiadajmy chęcią zniszczenia na zniszczenie. Po prostu róbmy swoje najlepiej jak potrafimy - apelowała.

Przekonujmy ludzi, a nie politycznych przeciwników. Zapracujmy na zaufanie i nigdy go nie straćmy, a wtedy wygramy wybory. (...) Jutro może być lepsze. Wierzę w to głęboko i mam nadzieje, że wy także w to uwierzycie - dodała Małgorzata Kidawa- Błońska.

"Trzeba podnosić płace, ale dzięki wzrostowi"

Wynagrodzenia, w tym płacę minimalną trzeba podnosić, ale nie kosztem średnio zarabiających; podwyżki muszą wynikać ze wzrostu i obniżania obciążeń dla pracodawców - powiedziała kandydatka Koalicji Obywatelskiej na konwencji w Sosnowcu.

Przestrzegała, że zmiany w składkach na ZUS i zadeklarowany wzrost płacy minimalnej doprowadzą wiele firm do bankructwa.

W tym miejscu ludzie znają wartość pracy i gorycz jej utraty - tłumaczyła. Była już wojna z sędziami, nauczycielami, lekarzami, a teraz zaczyna się wojna z pracodawcami i ludźmi pracy. Rząd znalazł sobie kolejnego wroga. Jesteśmy po to, żeby tej wojny nie było i po to te wybory wygramy - mówiła kandydatka KO na premiera.

Małgorzata Kidawa- Błońska przestrzegała, że "wojna z pracodawcami i ludźmi pracy skończy się katastrofą dla nas wszystkich". Według niej "pierwsze strzały tej wojny już padły". To radykalne zmiany w ZUS, które uderzą w pracodawców, a najmocniej w samozatrudnionych, płaca minimalna zadekretowana na wiele lat naprzód wiele firm doprowadzi do bankructwa - dodała.

Jeżeli rząd będzie wspierał gospodarkę, a nie zajmował się propagandą, płaca minimalna może poszybować nawet do 5000 zł, a nawet więcej, ale to musi wynikać ze wzrostu, rachunku ekonomicznego, a nie z rachunku PR-owców - powiedziała Kidawa-Błońska. Według niej, przedsiębiorcy - głównie ci drobni - "są naprawdę przerażeni, boją się plajty, większość już dziś zamierza robić rezerwy kosztem płac i inwestycji, wszyscy wykluczają podwyżki dla obecnych pracowników, niektórzy myślą o zwolnieniach, niektórzy o obniżaniu pensji".

Dodała, że w prywatnych firmach "pracują miliony kobiet i mężczyzn i wszyscy nie pójdą do spółek skarbu państwa, tam zresztą zrobiło się już bardzo tłoczno".

Płacę minimalną trzeba podnosić, ludzie muszą więcej zarabiać, ale nie kosztem tych, którzy mają zarobki w okolicy średniej krajowej - powiedziała kandydatka KO na premiera, argumentując, że płaca musi odzwierciedlać staż pracy i umiejętności. Nic, co było dane, nie zostanie ludziom odebrane" - zapewniła. "Pomoc socjalna musi być utrzymana a nawet rozszerzona, tylko to nie musi dziać się kosztem średnio zarabiających, nie kosztem tych, którzy utrzymują cały nasz kraj - powiedziała.

Po czterech latach światowej koniunktury zarobki powinny być już znacznie wyższe, a w kolejnych latach rosnąć, czy jednak w ostatnich czterech latach zauważyliście takie podwyżki? - pytała wicemarszałek Sejmu. "Trzeba to zmienić, to jest nasz priorytet, ale nie będziemy czynić tego dekretami, będziemy zmniejszać obciążenia dla pracodawców - zaznaczyła Małgorzata Kidawa - Błońska.

"Wystarczy iść na wybory, by decydować o swoim życiu i zarobkach"

Wystarczy iść na wybory, by zatrzymać to, co się dzieje i zdecydować o tym, jak będzie wyglądało wasze życie i zarobki - podkreślała w sobotę na konwencji wyborczej w Sosnowcu kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera.

Wiele kobiet i mężczyzn, którzy naprawdę ciężko pracują, ma za pracodawcę państwo. Co z ich zarobkami? Co z zarobkami pielęgniarek, nauczycielek i nauczycieli, policjantów, policjantek, urzędników. Wasze podwyżki zostały przejedzone - powiedziała.

Wasze podwyżki to setki limuzyn, których jest więcej niż karetek pogotowia; to prywatne loty; przekręty, nagrody. To wydatki na Fundację Narodową; na farmę trolli, propagandę. Tam są wasze podwyżki - wyliczała.

Możecie to zatrzymać i dostać swoje pieniądze. Wystarczy pójść na wybory. To wy możecie podjąć decyzję, jak będzie wyglądało wasze życie i jak będziecie zarabiali - mówiła.

Apeluję do rządzących o rozsądek, o szacunek dla ludzi pracy; mam wrażenie, że niektórych władza zaczęła oślepiać. Jeżeli naprawdę chcecie bronić polskiej rodziny, to nie mówcie jak ma żyć, tylko pozwólcie im zarabiać na siebie normalnie. Nie bójcie się ludzi z godnymi zarobkami. Nie bójcie się ludzi znających swoją wartość. Nie bójcie się kobiety, która potrafi samodzielnie się utrzymać. Nie bójcie się mężczyzny, który myśli samodzielnie. Po prostu nie bójcie się wolności - dodała Kidawa - Błońska.

"Po prostu Polska". Debaty wyborcze RMF FM

W poniedziałek 23 września o godz. 18 zapraszamy na trzecią przedwyborczą debatę z cyklu "Po prostu Polska". Do dyskusji zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich pięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych.

Ostatnio politycy dyskutowali o zdrowiu.

Transmisję będziecie mogli śledzić na RMF24, dziennik.pl i Interia.pl