Nie jestem człowiekiem ani zapiekłym, ani zaciekłym, niekoniecznie lubię się ciągać po sądach, więc z największą przyjemnością przyjąłbym wyjaśnienia sztabu PiS, że sztab PiS i kandydat PiS wie, że popełnił błąd - zadeklarował Bronisław Komorowski. Spór dotyczy słów sztabu Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił marszałkowi Sejmu, że popiera prywatyzację służby zdrowia.

Sztab Komorowskiego zapowiedział wcześniej, że jeśli do dzisiaj sztab PiS nie przeprosi za te słowa, sprawa trafi do sądu w trybie wyborczym. Sztab PiS odpowiadał, że nie wie, za co ma przepraszać.

Teraz Komorowski stwierdził, że skierowanie sprawy do sądu mogłoby źle wpłynąć na możliwość współpracy na rzecz reformy służby zdrowia. Podkreślił też, że czeka na wyjaśnienia PiS. Wolałbym takie rozwiązanie niż konflikt przedwyborczy, bo to mogłoby potem rzutować na realną mniejszą lub większą zdolność do współpracy w trudnym obszarze reformy służby zdrowia potem - mówił marszałek Sejmu, podkreślając, że oczekuje "gestu wyjaśniającego ze strony Jarosława Kaczyńskiego". Według Komorowskiego, "takie przeprosiny i wyjaśnienie mogą się pojawić" po wczorajszych wypowiedziach szefa PiS.

Wczoraj w trakcie debaty prezydenckiej w telewizji publicznej Komorowski mówił, że służba zdrowia jest opisana w konstytucji i musi być gwarantowana jako służba publiczna, finansowana z pieniędzy publicznych, a równolegle do tego może się rozwijać praktyka prywatna. Przytoczył też słowa Jarosława Kaczyńskiego z maja 2010 roku, że nikt w Polsce nie zakazuje tworzenia prywatnych szpitali, sporo ich już powstało, dobrze funkcjonują i pewno będą powstawać kolejne.

Jarosław Kaczyński odparł, że "jest wdzięczny" za to, że marszałek Sejmu zmienił w tej sprawie zdanie. Nie można prywatyzować służby zdrowia w tym sensie, w którym była mowa w programie PO, tam zostało to bardzo dokładnie opisane: że powinny tutaj działać normalne zasady rynkowe, także tutaj troszkę się panu marszałkowi dziwię - mówił szef PiS.