Ukraińscy pogranicznicy zrobili psikusa swoim białoruskim odpowiednikom. Na jednym z przejść granicznych zawiesili białoruską flagę obok ukraińskiej. Sęk w tym, że zamiast oficjalnej flagi wybrali historyczną - biało-czerwono-białą, która jest obecnie zabroniona na Białorusi.

Jak poinformował ukraiński portal Korrespondent, sytuacja miała miejsce na granicy ukraińskiego obwodu żytomierskiego i białoruskiego obwodu homelskiego.

Jako jeden z pierwszych o zdarzeniu poinformował we wtorek 14 marca kanał na Telegramie Kordon FM, blisko związany z ukraińskimi siłami bezpieczeństwa.

Nagranie okraszono stwierdzeniem, że jeśli Ukraina chce dołączyć do Unii Europejskiej, musi mieć tolerancyjny stosunek do różnych mniejszości. Zawieszenie zabronionej na Białorusi flagi historycznej ma być właśnie zwróceniem uwagi na "mniejszość białoruską".

Nagranie w mediach społecznościowych opublikował również portal Nexta.

"Tym razem pogranicznicy umieścili na granicy biało-czerwono-białą flagę, zakazaną przez reżim wąsatego karalucha (Alaksandra Łukaszenki - przyp. red.). Już czekamy na filmik z płaczącymi białoruskimi pogranicznikami i skargami na Ukraińców" - napisano na twitterowym profilu Nexty.

Biało-czerwono-biała flaga symbolem opozycji

Biało-czerwono-biała flaga Białorusi to historyczna flaga, przyjęta w 1918 roku przez władze Białoruskiej Republiki Ludowej.

Od 1995 roku jej używanie jest zabronione. Mimo to, jest powszechnie wykorzystywana jako symbol białoruskiej państwowości przez antyłukaszenkowską opozycję.

Podczas protestów na Białorusi po wyborach prezydenckich w 2020 roku flaga historyczna była używana przez protestujących obywateli.

Prowokacje z obu stron

Białoruscy strażnicy graniczni od dłuższego czasu skarżą się na ukraińskich pograniczników. 

Portal Ukrainska Prawda przekazał, że Białorusini zarzucają Ukraińcom "niszczenie infrastruktury, wykazywanie agresywnych gestów, w tym z użyciem broni, robienie obraźliwych napisów na znakach drogowych, rozwieszanie ulotek z apelami, odtwarzanie politycznych nagrań oraz wyzywanie i grożenie funkcjonariuszom".

Białoruscy strażnicy graniczni skarżyli się również, że ich ukraińscy koledzy ustawili w lesie manekina ubranego w rosyjski mundur i nazwali go "Walery". Kukła miała symbolizować rosyjskiego żołnierza zabitego pod Kijowem.

W odpowiedzi Białorusini umieścili na granicy z Ukrainą dwa billboardy z politycznymi przekazami. Na jednym z nich widniał napis "Białoruś pamięta!!!", do którego dołączono zdjęcia z II wojny światowej.

Na kolejnym billboardzie napisano: "Pomożemy Ukrainie odnaleźć prawdziwych okupantów". Ma to związek z rosyjską propagandą, która negatywnie przedstawia politykę prowadzoną przez Stany Zjednoczone oraz jej wpływ na działania Kijowa.