Szympans, który w poniedziałek uciekł z zoo w ukraińskim Charkowie, wrócił już do zagrody. Pracownicy ogrodu zoologicznego namówili zwierzę na powrót, oferując mu... płaszcz przeciwdeszczowy, przytulenie i przejażdżkę na rowerze.

Chichi, bo tak nazywa się szympans, uciekł z charkowskiego zoo w poniedziałek i godzinami przemierzał ulice miasta w północno-wschodniej Ukrainie. Jak donosi "The Washington Post", cytując lokalne media, zwierzę trzymało się z daleka od podążających za nim opiekunów.

W pewnym momencie szympans usiadł w pobliżu jednego z miejskich parków. Dosiadł się do niego pracownik zoo, który miał nadzieję, że uda mu się namówić zwierzę do powrotu. Chichi długo był niezdecydowany, jednak w końcu zaczął padać deszcz, co przyspieszyło jego decyzję o powrocie.

Pracownik przytulił szympansa i okrył go płaszczem przeciwdeszczowym. Zwierzę następnie zostało przewiezione na rowerze z powrotem do ogrodu zoologicznego. Dyrektor Ołeksij Grigoriew powiedział ukraińskiemu nadawcy publicznemu Suspilne, że szympans bezpiecznie wrócił do zagrody. Jego stan jest dobry.

Nagrania z ucieczki i powrotu były szeroko udostępniane w mediach społecznościowych. To historia, która jest niezwykle cenna dla mieszkańców miasta narażonego na regularne ataki artyleryjskie wojsk rosyjskich.

Zginęło około 100 zwierząt

Chichi zamieszkiwała Feldman Ecopark - zoo znajdujące się na północnych przedmieściach Charkowa. Zwierzę było jednym z kilkuset, które zostały ewakuowane w ciągu kilku tygodni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Zoo poinformowało, że około 100 zwierząt zginęło w rosyjskich atakach rakietowych. Życie straciło również sześciu pracowników i wolontariuszy, w tym co najmniej jeden podczas ewakuacji zwierząt.