To jedna z najmocniejszych i najbardziej zaskakujących deklaracji szefa NATO. W momencie, gdy delegacje Kijowa i Moskwy rozpoczynają negocjacje w Turcji, Mark Rutte mówi w Wilnie: "droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna".
Sekretarz generalny NATO z Holandii powiedział w trakcie wizyty w Wilnie te słowa: Droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna. W Waszyngtonie zgodziły się (na to) wszystkie 32 państwa członkowskie. Nie ma ustalonej ostatecznej daty. Jest to długoterminowe zobowiązanie 32 sojuszników. Nie uważamy tej kwestii za część porozumienia pokojowego.
Rutte odwołuje się do ustaleń szczytu w Waszyngtonie, który odbywał się w lipcu 2024 roku, gdy w Białym Domu rządził jeszcze Joe Biden. Tak zdecydowana wypowiedź szefa NATO nadchodzi w momencie szczególnym.
W ramach rozpoczynających się w Turcji negocjacji rosyjsko-ukraińskich, Moskwa będzie prawdopodobnie w głównej mierze dążyła do zagwarantowania sobie prawa weta wobec natowskich aspiracji Ukrainy.
To stanowisko podkreślał wielokrotnie rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow jeszcze w ubiegłym tygodniu mówił, że Władimir Putin będzie domagać się gwarancji, że Sojusz Północnoatlantycki nie będzie rozszerzać się na wschód.
Nowa administracja w USA wydaje się być gotowa do zaakceptowania warunków rosyskiego przywódcy. Donald Trump chce zakończyć wojnę jak najszybciej, choć w ostatnich dniach wyraża zniecierpliwienie decyzjami Putina. Równocześnie prezydent Stanów Zjednoczonych udowadniał już, że może zmieniać zdanie o 180 stopni w dowolnym momencie. Innymi słowy, jest mało prawdopodobne, by Biały Dom był skłonny do zaakceptowania planu przystąpienia Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego.
Tym bardziej zaskakująca jest deklaracja Ruttego. W kuluarach światowej polityki mówiło się także o naciskach na Holandię, by Wołodymyr Zełenski nie został zaproszony na najbliższy szczyt NATO w Hadze. Takiego scenariusza miała domagać się administracja USA, dla której obecność Zełenskiego na szczycie będzie niewygodna. Nie jest też tajemnicą, że Trump osobiście nie pała sympatią do prezydenta Ukrainy.
Do tej pory nie jest jasne, czy Zełenski otrzymał zaproszenie do Hagi. Szczyt odbędzie się w dniach 24-26 czerwca i ocenia się, że brak ukraińskiego prezydenta na wydarzeniu będzie katastrofalną polityczną porażką Holendrów. Dzisiejsze deklaracje Marka Rutte, wydają się jednak świadczyć o tym, że europejska część NATO pozostanie twarda wobec żądań Rosji i uległości Trumpa wobec Putina.
Ukraina będzie miała wszystko, czego potrzebuje, aby wygrać walkę i zakończyć tę straszną, rozpoczętą przez Rosję wojnę napastniczą - zapewnił dzisiaj w Wilnie sekretarz generalny NATO.


