Warunkiem rosyjsko-ukraińskich bezpośrednich negocjacji pokojowych proponowanych przez Władimira Putina musi być wcześniejsza zgoda Moskwy na 30-dniowe zawieszenie broni - to niedzielny komunikat przywódców Ukrainy, Francji, Niemiec i Polski, a także specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy gen. Keitha Kellogga.

  • Wołodymyr Zełenski wraz z liderami państw "koalicji chętnych": Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wezwali Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni od poniedziałku na 30 dni i przystąpienia do rozmów pokojowych. Propozycję poparł prezydent USA Donald Trump.
  • Kreml - ustami Dmitrija Pieskowa - skomentował to lekceważąco.
  • Władimir Putin zaproponował Ukrainie wznowienie 15 maja w Stambule bez warunków wstępnych bezpośrednich rozmów pokojowych.
  • W niedzielę Ukraina, gen. Kellogg oraz przywódcy z "koalicji chętnych" odpowiedzieli na ostatnią propozycję dyktatora: "Najpierw rozejm, potem rozmowy". Mocnych słów padło więcej. O tym, a także o zaskakującej deklaracji Wołodymyra Zełenskiego przeczytacie poniżej.

Najpierw powinno dojść do bezwarunkowego 30-dniowego rozejmu, a potem (powinny) zacząć się rozmowy pokojowe, nie zaś odwrotnie - powiedział w niedzielę specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg. 

Te słowa są pokłosiem propozycji Rosji w sprawie bezpośrednich rozmów z Ukrainą.

"Nawet premier Nowej Zelandii to rozumie. Jak wielokrotnie mówił prezydent Trump, zatrzymajcie zabijanie! Najpierw bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni, a w trakcie tego okresu trzeba przejść do kompleksowych rozmów pokojowych. Nie odwrotnie" - napisał również Kellogg na platformie X, komentując wypowiedź nowozelandzkiego premiera Christophera Luxona, który wsparł sobotni apel europejskich przywódców w Kijowie o wprowadzenie 30-dniowego zawieszenia broni w wojnie Rosji z Ukrainą od poniedziałku.

Odmienne wizje Kellogga i Trumpa

Odrzucenie przez Putina tej propozycji - mimo krytycznej reakcji Kellogga - tak skomentował sam prezydent USA Donald Trump w nocnym wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social: "Potencjalnie wspaniały dzień dla Rosji i Ukrainy! Pomyśl o setkach tysięcy istnień, które zostaną uratowane, gdy ta niekończąca się rzeźnia - miejmy nadzieję - dobiegnie końca".

Rosyjską odpowiedź skrytykował w niedzielę premier Donald Tusk

"W odpowiedzi na nasz apel Rosjanie zaproponowali rozmowy pokojowe rozpoczynające się 15 maja. Świat jednak czeka na jednoznaczną decyzję o natychmiastowym i bezwarunkowym zawieszeniu broni. Ukraina jest gotowa. Żadnych więcej ofiar!" - napisał szef polskiego rządu.

Rozmowy niemożliwe "dopóki broń nie ucichnie"

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz ocenił z kolei, że rosyjska gotowość do rozmów to "dobry pierwszy krok, który jednak w żadnym wypadku nie jest wystarczający".

"Oczekujemy, że Moskwa zgodzi się teraz na zawieszenie broni. Jest to niezbędne przed rozpoczęciem prawdziwego dialogu. Rozmowy nie mogą się rozpocząć, dopóki broń nie ucichnie" - zaznaczył Merz.

Stanowisko przywódców podtrzymał szef kancelarii ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak. W niedzielę oświadczył, że zawieszenie broni w walkach miedzy Ukrainą a Rosją będzie pierwszym krokiem ku zakończeniu wojny. 

"Najpierw 30-dniowe zawieszenie broni, a potem wszystko inne. Rosja nie powinna ukrywać swojego pragnienia kontynuowania wojny za pomocą konstrukcji słownych. Zawieszenie broni jest pierwszym krokiem w kierunku zakończenia wojny i potwierdzi gotowość Rosji do tego, by skończyć z zabijaniem" - napisał Jermak w Telegramie.

W niedzielę wieczorem Pałac Elizejski wydał komunikat, w którym podkreślił, że prezydent Francji nalega na konieczność rozejmu - jego zdaniem niezbędnego do spotkania Rosja-Ukraina.

Również w niedzielę prezydent Ukrainy poinformował, że w czwartek będzie w Turcji i liczy na osobiste spotkanie z Władimirem Putinem. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.