"Robi mi się niedobrze, kiedy administracja wydaje się odchodzić od naszych sojuszników i wchodzić w objęcia Putina" - napisała na platformie X republikańska senatorka Lisa Murkowski. Media zauważyły, że to pierwszy polityk obozu rządzącego, który wyraźnie skrytykował postawę prezydenta USA wobec Ukrainy od czasu publicznej kłótni w Gabinecie Owalnym.

W piątek w Białym Domu doszło do spotkania Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowy początkowo przebiegały w stosunkowo dobrej atmosferze, ale z czasem przerodziły się w kłótnię między dwoma liderami i wiceprezydentem USA J.D. Vancem.

Prezydent USA oskarżył swojego ukraińskiego odpowiednika o brak szacunku, zarzucał mu, że igra z III wojną światową i groził, że jeśli nie pójdzie na układ z Władimirem Putinem, Ameryka wycofa wsparcie.

Problem polega na tym, że dałem ci siłę, żebyś był twardzielem, ale nie sądzę, żebyś był twardzielem bez Stanów Zjednoczonych. Twój naród jest bardzo odważny, ale albo zawrzesz umowę, albo wycofujemy się, a jeśli się wycofamy, będziesz musiał walczyć. Nie sądzę, żeby to dobrze poszło i się o tym przekonasz - mówił podniesionym głosem Donald Trump, zwracając się do Wołodymyra Zełenskiego i kończąc kilkuminutową kłótnię.

Ostry komentarz Lisy Murkowski

Po awanturze w Gabinecie Owalnym głos zabrała republikańska senatorka Lisa Murkowski. Media zauważyły, że to pierwszy polityk obozu rządzącego, który wyraźnie skrytykował postawę prezydenta USA wobec Ukrainy od czasu feralnego spotkania w Białym Domu.

"Ten tydzień rozpoczął się od tego, jak urzędnicy administracji odmawiali przyznania, że Rosja rozpoczęła wojnę na Ukrainie. Kończy się napiętą, szokującą rozmową w Gabinecie Owalnym i szeptami z Białego Domu, że mogą spróbować zakończyć wszelkie wsparcie USA dla Ukrainy" - napisała Lisa Murkowski na platformie X.

"Wiem, że polityka zagraniczna nie jest dla osób o słabych nerwach, ale w tej chwili robi mi się niedobrze, kiedy administracja wydaje się odchodzić od naszych sojuszników i wchodzić w objęcia Putina, zagrożenia dla demokracji i wartości USA na całym świecie" - dodała.

Republikańska senatorka zdawała się odnosić m.in. do doniesień "Washington Post", według których administracja Donalda Trumpa rozważa wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Prezydent USA wciąż ma do wykorzystania uprawnienia do wysłania Ukrainie sprzętu o wartości ok. 4 mld dolarów, lecz jak dotąd sprzęt przekazywany jest w ramach wcześniejszego pakietu ogłoszonego przez prezydenta Joe Bidena.

NBC News podało tymczasem w sobotę, że Departament Stanu polecił agencji pomocowej USAID wstrzymać programy wspierające sieć energetyczną Ukrainy. Według tej stacji telewizyjnej doszło do tego jednak jeszcze przed spotkaniem prezydentów w piątek.

Albo milczą, albo trzymają stronę Donalda Trumpa

Wpis Lisy Murkowski to pierwszy krytyczny głos z obozu rządzącego wobec polityki amerykańskiej administracji dot. Ukrainy. Inni orędownicy wsparcia dla Ukrainy w Senacie albo nie zabrali głosu, albo wzięli stronę Donalda Trumpa.

Senator Lindsey Graham, który spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim tuż przed piątkowym spotkaniem, stwierdził po kłótni w Białym Domu, że prezydent Ukrainy "nie jest kimś, z kim można robić interesy", oznajmił że jest dumny z postawy wiceprezydenta J.D. Vance'a i sugerował, że ukraiński przywódca powinien podać się do dymisji.

Szef komisji ds. sił zbrojnych Roger Wicker, który przewodniczył delegacji senatorów, którzy spotkali się w piątek z Zełenskim i zapewniał go wówczas o poparciu, skasował z mediów społecznościowych wpisy o tym wydarzeniu. W Izbie Reprezentantów dwóch proukraińskich polityków republikanów wyraziło żal z powodu awantury, lecz nie skrytykowało prezydenta USA wprost.

Ukraina chce niepodległości, wolnego rynku i rządów prawa. Chce być częścią Zachodu. Rosja nienawidzi nas i naszych zachodnich wartości. Powinniśmy jasno powiedzieć, że opowiadamy się za wolnością - powiedział kongresmen z Nebraski Don Bacon, który nad drzwiami swojego biura ma wywieszoną flagę Ukrainy z napisem "rosyjski okręcie wojenny, idź w ch...". Kongresmen z Nowego Jorku Mike Lawler stwierdził z kolei, że rozłam w stosunkach z Ukrainą byłby "katastrofalny dla Europy i wolnego świata".

Z kolei urodzona w Ukrainie Victoria Spartz, od dawna krytyczka Wołodymyra Zełenskiego, oskarżyła prezydenta Ukrainy o to, że nie potrafił obronić swojego narodu i że obraził Donalda Trumpa.