Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Rosji Władimir Putin nie zdołali zmniejszyć różnic w sprawie kryzysu ukraińskiego. "Pokerowa rozgrywka o wojnę i pokój wciąż trwa", to dzień "pełen mieszanych uczuć, ale kiełkuje coś w rodzaju nadziei" - piszą niemieckie media po wtorkowym spotkaniu polityków w Moskwie.

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że "prezydent Rosji nadal nie sprawia wrażenia, że czuje się pokonany w tym konflikcie".

"Pokerowa rozgrywka o wojnę i pokój przy jego długim stole trwa nadal. Tak długo, jak jest rozmowa, nie ma strzelania. Ale żadna z tych rozmów nie daje gwarancji, że armia Putina nie wkroczy (na Ukrainę - przyp. red.) choćby następnego dnia" - dodaje dziennik.

Bez przełomu, ale z przestrzenią do dalszych rozmów

Z kolei w komentarzu na portalu RND czytamy: "To dzień pełen mieszanych uczuć, ale kiełkuje coś w rodzaju nadziei". Ten pierwszy kontakt między Putinem a Scholzem "wygląda na deeskalację niebezpiecznej sytuacji, na Zachodzie przedstawiciele rządów pozostają jednak sceptyczni. Mówią, że nadal istnieje zagrożenie inwazją, jeśli nie w tym tygodniu, to później" - wskazuje.

Dziennik "Tagesspiegel" zauważa, że niemiecki kanclerz "na konferencji prasowej z gospodarzem (Kremla) po rozmowach wyglądał na pewnego siebie i ofensywnie bronił własnych standardów: dystansował się od Gerharda Schroedera wobec przyjaciela tego ostatniego, Putina, poruszał kontrowersyjne tematy, takie jak Memoriał, Deutsche Welle czy Aleksiej Nawalny (...)". Scholz "nie mógł zabrać w podróż powrotną do Berlina przełomu, ale odniósł jeden sukces: zachował przestrzeń do negocjacji, będą dalsze rozmowy" - podkreśla gazeta.

Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" "na koniec pozostaje tylko wzajemna obietnica pozostania w dialogu".

"Putin powiedział, że jest gotów iść ścieżką negocjacji. ‘Nie chcemy wojny w Europie’. Czy można mu ufać? Obawiamy się, że jest za wcześnie na radość. Ale przynajmniej dzisiaj pojawiła się iskierka nadziei" - pisze we wtorek portal tygodnika "Spiegel".