Mijają trzy lata wojny Rosji z Ukrainą dowodzoną przez Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński prezydent cieszy się dziś zaufaniem 57 proc. społeczeństwa - wynika z badania przeprowadzonego w pierwszej dekadzie lutego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS).

Więcej osób ufa Zełenskiemu

Wynik sondażu oznacza, że grupa ufająca Wołodymyrowi Zełenskiemu wzrosła w ciągu ostatnich dwóch miesięcy o 5 punktów procentowych; w grudniu ub. r. zaufanie do prezydenta wyrażało 52 proc. badanych. Brak zaufania deklarowało wtedy 39 proc., obecnie Zełenskiemu nie ufa 37 proc. 

Z porównania obu badań wynika, że o ile w końcu ubiegłego roku grupa ufająca prezydentowi była o 13 punktów większa od grupy nieobdarzającej go zaufaniem, to obecnie jest ona większa o 20 pkt.

W towarzyszącym publikacji badań komentarzu dyrektor KIIS Anton Gruszecki podkreślił, że jeżeli "niektórzy międzynarodowi partnerzy i sojusznicy mają wątpliwości co do prawowitości prezydenta w kontekście ewentualnych negocjacji pokojowych i uważają za stosowne nalegać na wybory, to z punktu widzenia samych obywateli Ukrainy (...) obecny prezydent i władze mają pełne prawo do prowadzenia skomplikowanych negocjacji". 

Gruszecki dodał, że wybory "powinny się odbyć po zakończeniu wojny, gdy Ukraina otrzyma przynajmniej wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa".

Trump ma swoje "wyliczenia"

W ostatnich dniach prezydent USA Donald Trump kilkakrotnie sugerował, że ukraińskiego prezydenta popiera tylko 4 proc. elektoratu. We wtorek Wołodymyr Zełenski oświadczył, że twierdzenia te to "rosyjska dezinformacja".

Jak podkreślił w komunikacie KIIS, w mediach pojawiają się doniesienia, że kwestia ukraińskiej prezydentury może być elementem ewentualnych "planów pokojowych" proponowanych przez zagranicznych partnerów. Sugerowane byłoby np. przeprowadzenie wyborów, po których dopiero nowe władze miałyby zawrzeć ewentualne porozumienie z Rosją.

Badanie zrealizowano w dniach 4-9 lutego 2025 r. na próbie 1 tys. respondentów. Próba nie objęła mieszkańców terenów okupowanych ani osób, które emigrowały po rosyjskim ataku w lutym 2022.