Amerykański dziennik "New York Times" napisał, opierając się na relacjach ukraińskich żołnierzy, że największa w tej wojnie bitwa czołgów o Wuhłedar w obwodzie donieckim przyniosła Rosjanom druzgocącą klęskę i wielkie straty w sprzęcie. Według Sił Zbrojnych Ukrainy, wojska rosyjskie straciły w rejonie miasta co najmniej 130 czołgów i pojazdów opancerzonych.

Zdaniem ukraińskich dowódców, trwająca trzy tygodnie bitwa była największą konfrontacją czołgów w trwającej od 24 lutego 2022 roku wojnie na pełną skalę. Rosjanie nie zdołali jednak zdobyć Wuhłedaru, a ponadto powtarzali błędy, które już wcześniej sprawiły, że stracili wiele czołgów: wjeżdżali całymi kolumnami w zasadzki - relacjonuje "New York Times".

Ukraińcy wciągali w zasadzki kolumny czołgów

W wywiadzie dla amerykańskiego dziennika porucznik Władysław Bajak, zastępca dowódcy jednego z batalionów 72. Brygady Zmechanizowanej, opisał w jaki sposób Ukraińcom udało się zadać tak ciężkie straty siłom agresora.

Rosjanie wysyłali do walki kolumny czołgów, a Ukraińcy nauczyli się wciągać je w zasadzki. Wyjaśnił, że taka kolumna jest najbardziej bezbronna, jeśli załogi czołgów ogarnie panika, gdy znajdą się pod ostrzałem i czołgiści próbują zawracać.

Ukraińcy nie zaminowywali dróg, którymi przemieszczały się czołgi wroga - jakby zachęcając Rosjan, by posuwali się nimi naprzód. Jednak okoliczne pola były pełne min, toteż gdy czołgi usiłowały zawracać, wjeżdżały na miny i unieruchamiały całą kolumnę.

Ukraińcy najpierw atakowali kolumnę za pomocą amerykańskich pocisków rakietowych Javelin lub sterownych laserem ukraińskich pocisków Stugna-P, francuskich samobieżnych haubicoarmat Caesar i ultralekkich amerykańskich haubic M777. Gdy uszkodzone lub zawracające rosyjskie czołgi blokowały całą kolumnę, Ukraińcy rozpoczynali ostrzał artyleryjski. A potem nastawał kompletny chaos - opowiadał Bajak.

Studiowaliśmy trasy, którzy wykorzystywali (Rosjanie), a potem kryliśmy się i czekaliśmy - wyjaśnia inny czołgista, sierżant Artem Knyhnycki.

Kolejny rozmówca dziennika, dowódca czołgu Hrebenok podsumował: Zniszczyliśmy bardzo dużo sprzętu Rosjan. Ich błąd polegał na tym, że najechali Ukrainę.

"Tylko kretyni tak atakują"

Klęska Rosjan w bitwie czołgów, czyli maszyn do których mają od II wojny światowej szczególny sentyment, była tak kompletna, że nawet rosyjscy prowojenni blogerzy zaczęli obwiniać generalicję o nieudolność i stosowanie nieadekwatnej taktyki - pisze "NYT".

"Tylko kretyni atakują frontalnie w tym samym miejscu, silnie ufortyfikowanym i wyjątkowo niewygodnym dla atakujących, przez wiele miesięcy" - napisał na Telegramie Igor Girkin (znany również jako "Striełkow"), rosyjski wojskowy i były "minister obrony" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. W innym wpisie Girkin wyraził niezadowolenie, że "wiele dobrych czołgów T-72B3/T-80BVM oraz najlepszych spadochroniarzy i żołnierze piechoty morskiej zostało zlikwidowanych".

Szczególnie niekorzystny teren dla atakujących

Wuhłedar atakowany jest przez wojska rosyjskie od ostatniego tygodnia stycznia. Według ocen ukraińskich wojskowych, zajęcie miasta oznaczałoby poważne problemy dla ich armii, ponieważ dałoby Rosjanom możliwość kontroli ukraińskich szlaków logistycznych. Nieopodal przebiega linia kolejowa łącząca Donbas i anektowany Krym - gdyby Rosjanie ją zajęli, mogliby szybciej przerzucać wojska między frontem wschodnim a południowym.

Wuhłedar to miejscowość zbudowana dla pracowników pobliskiej kopalni węgla (stąd też jej nazwa, która składa się z dwóch słów, "węgiel" i "dar" - przyp. red.). Znajdujące się na wzniesieniu miasto góruje nad okolicznymi równinami. Wysokie budynki zapewniają jego obrońcom - głównie żołnierzom z 72. Dywizji Zmechanizowanej - znaczną przewagę, umożliwiając obserwację na duże odległości.

Teren w rejonie Wuhłedaru jest szczególnie niekorzystny dla wojsk atakujących - otwarte i płaskie przestrzenie sprawiają, że czołgi i inne pojazdy opancerzone są narażone nie tylko na najechanie na pola minowe, ale i ostrzał artyleryjski. Wspomniani obserwatorzy są w stanie z dużą precyzją kierować ogień artylerii.

To już druga próba szturmu na Wuhłedar. Do pierwszej doszło w listopadzie 2022 roku, ale wtedy Rosjanie również ponieśli ciężkie straty - do tego stopnia, że żołnierze 155. Brygady Piechoty Morskiej, którzy brali udział w atakach, niemal się zbuntowali.