Ambasadorowie państw członkowskich przy Unii Europejskiej porozumieli się w czwartek w Brukseli w sprawie przyjęcia 9. pakietu sankcji wobec Rosji za jej agresję na Ukrainę.

Na unijnej czarnej liście znajdują się m.in. osoby odpowiedzialne za nielegalne adopcje ukraińskich dzieci. Unia zakazuje eksportu do Rosji wszystkich rodzajów dronów, także tych cywilnych.

Unijne restrykcje obejmują chemikalia, środki paraliżujące, sprzęt noktowizyjny i radionawigacyjny oraz elektronikę. Ponadto UE rozszerza zakaz eksportu towarów związanych z lotnictwem i przemysłem kosmicznym.

Unia nakłada także restrykcje na trzy dodatkowe rosyjskie banki, natomiast Bank Rozwoju Regionalnego zostaje wpisany do wykazu rosyjskich podmiotów państwowych, które podlegają całkowitemu zakazowi transakcji.

Zawieszone zostają także koncesje na nadawanie czterech propagandowych rosyjskich mediów.

W ostatnich dniach w Brukseli trwał pat w sprawie 9. pakietu sankcji na Rosję. Część krajów, w tym Polska, domagało się dalszego wzmocnienia restrykcji. Część chciało jednak wyłączeń z sankcji dla niektórych sektorów i osób.

Temat był omawiany podczas czwartkowego szczytu unijnych przywódców w Brukseli. Z informacji PAP wynika, że szef Rady Europejskiej Charles Michel naciskał na zajęcie się tą sprawą. W efekcie w trybie pilnym zwołano posiedzenie ambasadorów państw przy UE.

Jak wcześniej informowaliśmy, grupa krajów na czele z Holandią, Niemcami, Francją i Belgią, chciała poluzowania sankcji, by umożliwić dostarczenie nawozów sztucznych z Rosji do krajów Afryki, zagrożonych klęską głodu. Argumentowały, że jest to zgodne z apelem ONZ. Kraje te chciały np. zgody na tranzyt przez Rotterdam ładunków z nawozami firm należących do oligarchów, którzy znajdują się na unijnej na "czarnej liście". Holandia blokowała porozumienie i szantażowała koniecznością zniesienia obowiązujących już sankcji.

Z drugiej strony np. Polska i Litwa uważały, że ani jedno euro nie powinno trafiać dodatkowo do kieszeni rosyjskich oligarchów.