W Stambule 29.03.2022 r. doszło do kolejnej rundy negocjacji ukraińsko-rosyjskich. Według Turcji przyniosły one najbardziej znaczący progres ze wszystkich spotkań. Rzecznik Kremla zagroził Europie wstrzymaniem dostaw gazu, z kolei Reuters poinformował, że Moskwa ma problem ze sprzedażą ropy. Kilka unijnych państw zdecydowało o wydaleniu rosyjskich dyplomatów pod zarzutem szpiegostwa, a polski rząd ogłosił przyjęcie projektu ws. mrożenia majątków firm wspierających Rosję. Oto najważniejsze wydarzenia 34. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Jednym z kluczowych wydarzeń dnia były rosyjsko-ukraińskie rozmowy, które odbyły się w Turcji. Pierwsze od ponad dwóch tygodni spotkanie przedstawicieli Rosji i Ukrainy zdaniem rosyjskiego negocjatora Władimira Miedinskiego przyniosły "konstruktywny krok w kierunku znalezienia kompromisu". Ukraina zgadza się na status neutralny, ale z gwarancjami bezpieczeństwa. Ukraiński negocjator Dawyd Arachamija podkreślił, że gwarantami powinny być stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale w dalszej kolejności wymienił też Polskę.

CNN podało - powołując się na źródła w amerykańskim wywiadzie - że Rosja zaczęła wycofywać część swoich sił spod Kijowa. To nie miałoby być krótkoterminowe dostosowanie sił, by je przegrupować, ale długoterminowy ruch świadczący o pogodzeniu się przez Rosję z porażką ofensywy na północy. Rosjanie teraz mieliby się koncentrować na działaniach na wschodzie kraju. Władze Ukrainy twierdzą jednak, że na razie na froncie nie obserwują żadnych zmian. Wieczorem na konferencji prasowej rzecznik Pentagonu stwierdził, że resort zaobserwował ruchy niewielkiej liczby wojsk spod Kijowa na północ, ale uważa, że jest to część przegrupowania sił przez Rosję.

Skupienie się Rosjan na wschodzie Ukrainy byłoby zgodne z informacjami sztabu Ukrainy, który podał, że Rosjanie planują skupić się na wschodzie i Donbasie. Dziś przywódca samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej przekazał, że quasi-państwo rozważy przyłączenie się do Rosji, gdy przejmie kontrolę nad całym obwodem donieckim.

Dziś, kolejny już raz, Rosjanie zagrozili wstrzymaniem dostaw gazu do Europy. Stało się to po tym, gdy grupa G7 stanowczo odmówiła Moskwie płatności za gaz w rublach. Rosja nie dostarczy gazu ziemnego do Europy, jeśli Unia Europejska odmówi zapłaty w rublach - zaznaczył w wywiadzie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Problemy Rosjanie mają mieć z innym surowcem - ropą. Według źródeł agencji Reutera, rosyjski operator rurociągów Transnieft nałożył limity na ropę, którą otrzymuje, ponieważ jego systemy są przepełnione w związku z niskim popytem na surowiec.

Wtorek był też dniem, w którym unijne państwa przeprowadziły ofensywę dyplomatyczną. Belgowie, Holendrzy, Czesi i Irlandczycy wyrzucili rosyjskich dyplomatów, którzy podejrzewani są o działalność szpiegowską.

O ważnym ruchu polskiego rządu poinformował Piotr Müller. Rada Ministrów przyjęła projekt umożliwiający mrożenie majątków podmiotów wspierających Rosję - przekazał rzecznik.

Bezczynna nie jest też Moskwa. Jak potwierdził nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz, Rosja zablokowała konta ambasady RP w Moskwie.

We wtorek pojawiła się też informacja, która z pewnością podniosła na duchu wielu Ukraińców. Z niewoli wydostał się Roman Hrybow, ukraiński wojskowy, obrońca Wyspy Węży, autor legendarnych słów "rosyjski okręcie wojskowy, p...... się".