Polska łączy sprawę umowy z 79 krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku ze sprawą nadmiaru ukraińskiego zboża oraz sankcjami wobec Białorusi. Kilku dyplomatów UE powiedziało dziennikarce RMF FM w Brukseli, że "Polska blokuje" tę umowę. Informacjom tym zaprzecza ambasador przy UE Andrzej Sadoś. Mówi jednak, że "trzeba zwrócić uwagę na nowe okoliczności, które wystąpiły także w Afryce w związku z agresją Rosji na Ukrainę".

Szwedzki minister ds. handlu zagranicznego Johan Forssell powiedział, że Szwecja "dała jasno do zrozumienia (...), że ta umowa musi zostać podpisana". Zapowiedział także, że podczas dzisiejszego spotkania ministrów ds. polityki rozwojowej UE padnie w tej sprawie pytanie i wtedy Polska będzie musiała odpowiedzieć.

UE ma kolejny problem. Szwecja, która przewodniczy w tym półroczu w UE, chciała szybko zakończyć prace nad umową z 79 krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP). Chodzi o tzw. umowę post-Kotonu, ratyfikowaną w 2021 r. Umowa z Kotonu ma między innymi ograniczyć ubóstwo oraz ułatwić państwom Afryki, Karaibów i Pacyfiku stopniowe włączanie się w gospodarkę światową.

Szwecja przyspieszyła prace, gdyż swoje weto wycofały Węgry. Kraj ten do niedawna blokował umowę, bo widział w niej propagowanie ideologii gender.

Wczoraj - jak twierdzą unijni dyplomaci - Polska uzależniła jednak swoją zgodę na podpisanie umowy od wsparcia logistycznego w wywozie zalegającego zboża do krajów potrzebujących i przyjęcia sankcji białoruskich. W tej ostatniej sprawie chodzi o to, że od kilku miesięcy UE nie jest w stanie podjąć decyzji w sprawie sankcji wobec Białorusi, bo Litwa, wspierana przez Polskę, nie zgadza się na ich rozwodnienie. Wilno i Warszawa nie chcą wyłączenia spod reżimu sankcyjnego białoruskich nawozów sztucznych, czego domagają się kraje Południa w imię walki z kryzysem głodu w Afryce.

Ambasador Sadoś wprawdzie zaprzecza, że "Polska blokuje" - jednak potwierdza, że jednym z elementów dyskusji powinna być kwestia wywozu zboża i porozumienie w kwestii sankcji białoruskich.

Sadoś w rozmowie z RMF FM przyznał, że wczoraj podczas dyskusji ambasadorów UE powiedział, że "jednym z elementów tej dyskusji powinno być rozpatrzenie sprawy, jak zboże z Ukrainy będzie trafiać na rynki docelowe do krajów rozwijających się. A kolejnym aspektem tej sprawy są sankcje białoruskie".

Opracowanie: