Trwają konsultacje w sprawie szóstego pakietu sankcji, który przewiduje wprowadzenie w ciągu pół roku całkowitego zakazu importu ropy z Rosji i wdrożenie do końca 2022 r. zakazu importu produktów rafinowanych. Nie doszło do porozumienia podczas pierwszego dzisiaj spotkania ambasadorów krajów UE w tej sprawie. Wciąż jest szansa na przyjęcie sankcji jeszcze dzisiaj, na kolejnym posiedzeniu - przekazał naszej korespondentce unijny dyplomata.

W nowej propozycji szóstego pakietu sankcji, która jest analizowana, także Czechy, poza Węgrami i Słowacją, będą objęte okresem przejściowym na dostosowanie się do całkowitego zakazu importu ropy. Okres ten mija w czerwcu 2024 roku. Jest to wyjątek pod warunkiem, że naszym południowym sąsiadom nie uda się do tego czasu pozyskać ropy alternatywnymi źródłami, np. poprze rurociąg transalpejski. Do tej pory Czechy sprowadzały z Rosji połowę importowanej przez siebie ropy.

Bułgaria, mimo że początkowo także chciała dla siebie takich ulg, teraz nie stawia sprawy ulgi na ostrzy noża.

Nie będzie raczej dyskusji w sprawie wpisania kolejnych osób na tzw. czarną listę, która zawiera osoby z zakazem wjazdu na teren Unii Europejskiej. Sankcjami zostaną więc objęci m.in. kochanka Putina Alina Kabajewa i patriarcha Cerkwii Prawosławnej Cyryl, który swoimi wypowiedziami bezpośrednio wspiera wojnę w Ukrainie.

Rosja jest obecnie największym dostawcą ropy do Europy - zaspokaja 1/4 zapotrzebowania krajów wspólnoty na to paliwo. Europa jest też najważniejszym klientem Rosji - pozyskiwane przez UE paliwo to około połowa całkowitego eksportu Rosji.

Orban: To byłaby historyczna klęska

Przyjęcie planowanego szóstego pakietu sankcji unijnych przeciw Rosji byłoby historyczną klęską - ocenił premier Węgier Viktor Orban w liście do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. 

Ani Węgry, ani cała Unia Europejska nie są gotowe do przyjęcia i realizacji posunięć proponowanych przez Komisję. Sankcje można przyjmować, jeśli we wszystkich państwach członkowskich spełnione zostaną wszystkie niezbędne warunki - przytacza Index.hu słowa Orbana na podstawie fragmentów listu upublicznionych przez "Financial Times".

Jak podkreślił Orban, KE nie może stwarzać sytuacji, w której sankcje przyniosłyby Węgrom większą szkodę niż Rosji.

Według szefa węgierskiego rządu, przyjęcie proponowanych sankcji wymagałoby znacznego rozwinięcia infrastruktury dostaw surowców energetycznych i gruntownej przebudowy systemu rafinerii. Według niego te przedsięwzięcia wymagają czasu i inwestycji, których nie sposób sfinansować na rynkowych zasadach.

Premier Węgier zaznaczył ponadto, że ceny energii już teraz osiągają wartość najwyższą od 40 lat, a sankcje spowodowałyby ich dalszy wzrost, zwiększając obciążenie dla najbiedniejszych.

Jak dodał, największą wartością UE w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainę była dotąd jedność. W jego opinii szósty pakiet sankcji by tę jedność podkopał.