Dziś w środku nocy (czasu polskiego) odbędzie się ceremonia otwarcia 21. Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Nie wszyscy sportowcy z polskiej reprezentacji wezmą w niej udział. Prezes PKOI zakazał uczestnictwa wszystkim zawodnikom, którzy startują 13 lub 14 lutego.

Pozostałym sportowcom Piotr Nurowski dał wolną rękę. Jeżeli ktoś chce w tym uczestniczyć, bo jest to wydarzenie, telewizje pokazują na cały świat, to tak. Ale jeżeli wiem, że nasi - Tomek Sikora, Justyna Kowalczyk - poprosili, by nie uczestniczyć, na pewno ich do tego nie będę zmuszał. Oni mają coś ważniejszego do spełnienia - powiedział.

Po raz pierwszy w historii ceremonia będzie miała miejsce pod dachem. Uroczystości odbędą się na krytym stadionie BC Place Stadium, który jest największym tego typu obiektem na świecie. To oznacza, że padający ostatnio w Vancouver deszcz nie przeszkodzi organizatorom. Ci planują piękne widowisko, choć nie chcą się ścigać choćby z ceremonią otwarcia igrzysk w Pekinie.

Tu chodzi o opowiedzenie historii, a Kanada ma co opowiadać. Myślę, że wyjątkowość, unikalność tej ceremonii wyróżni nas na tle poprzedników - mówi odpowiadający za ceremonię David Atkins.

Ciągle nie wiadomo, kto zapali olimpijski znicz. Najczęściej mówi się o legendarnym kanadyjskim hokeiście Waynie Gretzkym. Wiemy, że jednym z ostatnich członków sztafety z ogniem olimpijskim będzie Arnold Schwarzenegger. Podczas ceremonii powinien pojawić się na scenie Bryan Adams, bo to on napisał hymn Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2010.

W Vancouver jest specjalny wysłannik RMF FM Kuba Wasiak. Jego relacji oraz informacji z olimpijskich aren wysłuchacie codziennie w specjalnych Faktach Olimpijskich.

Z hymnami wielkich imprez sportowych często są problemy. Tym większe, im większe oczekiwania organizatorów - pisze na swoim blogu Kuba Wasiak i zastanawia się czy "One World, One Flame" Bryana Adamsa stanie się hitem w Vancouver?