Lech Wałęsa deklaruje, że jest gotów zostać pośrednikiem między Rosją i Europą. W wywiadzie dla "Niezawisimej Gaziety" były prezydent Polski oświadczył, że zamierza poprosić prezydenta Rosji Władimira Putina o spotkanie i rozmowę.

Lech Wałęsa deklaruje, że jest gotów zostać pośrednikiem między Rosją i Europą. W wywiadzie dla "Niezawisimej Gaziety" były prezydent Polski oświadczył, że zamierza poprosić prezydenta Rosji Władimira Putina o spotkanie i rozmowę.
Lech Wałęsa /Adam Warżawa /PAP

Chcę poprosić Władimira Putina o spotkanie i rozmowę. Nie (chcę) przekonywać, lecz dać argumenty, które pozwolą inaczej spojrzeć na problemy. Lubię ludzi stanowczych, którzy wybierają mądre rozwiązania. Jednak mądrość nie jest prerogatywą jednego człowieka. Nie wiem, czy zechce on ze mną rozmawiać, ale spróbuję - powiedział były prezydent w wywiadzie.

Rosja jest nam potrzebna. Bez niej ani w Europie, ani w świecie nie zrobimy nawet kroku - podkreślił Wałęsa.

Zauważył, że Rosja "może mieć jakieś swoje interesy, ale postępować powinna inaczej - za pomocą intelektu, a nie czołgów i podboju terytoriów". I wówczas wszyscy na kolanach sami przypełzną do Rosji. Krym też. Rosja może i powinna być atrakcyjnym krajem - wskazał.

Wałęsa oznajmił, że "o dowolnej porze dnia i nocy gotów jest rozpocząć rozmowę z Putinem - publiczną lub niepubliczną". Celem rozmów byłaby integracja Rosji z Europą lub Europy z Rosją, jak kto woli. Najważniejsze jest to, byśmy razem zaczęli budować, prowadzić dialog, a nie monolog - powiedział.

Zdaniem byłego prezydenta "Putinowi trzeba dać szansę, wysłuchać jego argumentów". Trzeba też pamiętać, że Rosja ma swoje interesy, które należy szanować. Powinniśmy budować, a nie burzyć - zaznaczył.

W ocenie Wałęsy "Putin rozumie, że nie może wygrać". Może ma rację, kiedy podejrzewa Zachód o to, że jest wrogiem. Ale wtedy należy walczyć inaczej. Teraz przegrywa. Trzeba mu wytłumaczyć: „Chłopie, nawet, jeśli masz rację, w ten sposób nie wygrasz”. W krajach, które on podbija, będzie rosnąć opór - wskazał.

Po co to wszystko Rosji i nam? Trzeba przekonać Putina, że potrzebuje nie porażki, lecz zwycięstwa. Powinienem z nim porozmawiać i przekonać - nie pokonać, lecz przekonać. Po co mam go pokonywać, jeśli on mnie się podoba. Jednak mądrością trzeba się dzielić - oświadczył eksprezydent.

(mpw)