Ta noc – w przeciwieństwie do wczorajszej – minęła spokojnie na kijowskim Majdanie – donosi specjalny wysłannik RMF FM. Przy kilku wielkich barykadach straż pełniło kilkudziesięciu ochroniarzy. Pozostawiono jedynie wąskie przejście, którymi przeciskały się tysiące ludzi.

Od kilku godzin na Majdanie trwa koncert. Występy przerywane są krótkimi przemówieniami. Ludzie co chwilę skandują "sława Ukrainie".

Teraz protestujących jest kilka tysięcy, ale w ciągu dnia znów będzie ich wielokrotnie więcej. Miasteczko na Majdanie jest doskonale zorganizowane. Poza własną ochroną ma porządkowych, którzy kierują ruchem tysięcy ludzi, ma ekipy odpowiedzialne za sprzątanie, ludzi roznoszących napoje i posiłki. Cały czas to, co dzieje się na scenie, jest wyświetlane na potężnym telebimie o powierzchni 300 metrów kwadratowych.

W nocy z wtorku na środę Majdan Niepodległości został zaatakowany przez milicję, po raz drugi od rozpoczęcia protestów 21 listopada. Próbę przejęcia kontroli nad placem milicja podjęła w czasie, gdy w Kijowie przebywała szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton i przedstawicielka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland.

Opozycja oświadczyła wczoraj, że atak milicji przekreślił szanse na porozumienie z władzami.

Demonstracje na Ukrainie wybuchły, gdy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

(mpw)