Prorosyjscy separatyści ostrzelali w nocy lotnisko wojskowe w Kramatorsku w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Ranili dwóch żołnierzy. Zajęli też posterunek milicji i siedzibę administracji miejskiej w Konstantynówce w tym samym regionie. Ukraińskie media donoszą także o obrzuceniu przez nieznanych sprawców koktajlami Mołotowa sądu w Mariupolu na południu obwodu donieckiego. Część budynku spłonęła.

Sądzę, że żądania są takie same, jak w innych miastach, scenariusz się nie zmienia: referendum i federalizacja - powiedział rzecznik władz regionu, do którego należy Konstantynówka, Ilja Suzdalew. Fotoreporter agencji Reutera w tym mieście powiedział, że udało mu się zobaczyć ok. 20 uzbrojonych zamaskowanych ludzi kontrolujących budynek administracji.

Lotnisko w Kramatorsku zostało natomiast w nocy ostrzelane z kałasznikowów. Rano separatyści powtórzyli atak, strzelając także z granatników. Ukraińscy wojskowi odpowiedzieli ogniem. Dwóch z nich zostało rannych - podała grupa "Informacyjny Opór".

Napięta sytuacja utrzymuje się też w opanowanym przez separatystów Słowiańsku na północy obwodu donieckiego. Przetrzymują oni grupę międzynarodowych obserwatorów wojskowych, których uważają za szpiegów. Wśród uprowadzonych jest Polak. Separatyści chcą ich wymienić na swych towarzyszy zatrzymanych przez władze w Kijowie.

W Słowiańsku znajdują się także zatrzymani przez separatystów trzej funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Rosyjskie telewizje pokazały ich wczoraj podczas "prezentacji" dokonanej przez separatystów dla rosyjskich dziennikarzy.

Trzej oficerowie SBU siedzieli przed kamerami ze związanymi rękami, z głowami owiniętymi taśmą klejącą i bez spodni. Lider separatystów w Słowiańsku Wiaczesław Ponomariow oświadczył, że ich także gotów jest wymienić na swoich bojowników będących w rękach ukraińskich władz.

Na wschodniej Ukrainie prowadzona jest od prawie dwóch tygodni operacja antyterrorystyczna. Na razie nie przynosi jednak większych efektów. Władze twierdzą, że nie atakują separatystów w obawie przed możliwymi stratami wśród ludności cywilnej.

(MRod)