Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił, że próby wywołania nowych protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie są „nieudaną prowokacją”, którą zorganizowała Rosja. Ukraińcy pokazali, że są odpowiedzialni – oświadczył goszcząc w Winnicy.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił, że próby wywołania nowych protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie są „nieudaną prowokacją”, którą zorganizowała Rosja. Ukraińcy pokazali, że są odpowiedzialni – oświadczył goszcząc w Winnicy.
Protestujący w Kijowie /PAP/EPA/ROMAN PILIPEY /PAP/EPA

Szef państwa odniósł się do haseł o potrzebie nowej rewolucji, głoszonych na Majdanie w sobotę, w drugą rocznicę najbardziej krwawych wydarzeń podczas protestów masowych z przełomu 2013 i 2014 r.

Kremlowska propaganda zrobiła wszystko, by ten dzień wyglądał inaczej. Właśnie po to przygotowane były wcześniej hasła o trzecim Majdanie - powiedział Petro Poroszenko. Prowokacja jednak się nie udała. Ukraińscy udowodnili, że są odpowiedzialni – dodał.

W weekend grupa osób z nieznanej dotychczas organizacji o nazwie Rewolucyjne Siły Prawicowe pojawiła się na Majdanie z hasłami o konieczności "nowej rewolucji" na Ukrainie. Miałaby ona doprowadzić do zakończenia poprzedniej rewolucji z przełomu 2013 i 2014 roku, która zakończyła się obaleniem ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza. Na Majdanie rozbito nawet kilka namiotów, jednak w poniedziałek zostały one uprzątnięte przez służby komunalne.

Od soboty do poniedziałku na Ukrainie doszło także do kilku ataków na placówki działających tu rosyjskich banków. W Kijowie zdemolowano siedzibę Sbierbanku i Alfa-banku, w Mariupolu Sbierbank został obrzucony kamieniami. We Lwowie w kierunku Sbierbank i banku WTB poleciały butelki z benzyną. Jeden z oddziałów Sbierbanku w tym mieście doszczętnie spłonął.

(mn)