Przywódca prorosyjskich separatystów w Donbasie, na wschodzie Ukrainy, Ołeksandr Zacharczenko zgodził się na otwarcie korytarza humanitarnego dla otoczonych oddziałów armii ukraińskiej, jednak pod warunkiem, że te oddadzą ciężką broń i amunicję.

Wcześniej - w nocy z czwartku na piątek - o otwarcie takiego korytarza zaapelował do rebeliantów prezydent Rosji Władimir Putin. Wezwał on też władze Ukrainy do wstrzymania działań wojennych w Donbasie i podjęcia rozmów z przedstawicielami tego zbuntowanego regionu.

Występując przed kamerami rosyjskiej telewizji państwowej Rossija, Zacharczenko oświadczył, że władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) ze względu na szacunek dla Władimira Putina, który jej pomaga, przede wszystkim moralnie, gotowe są otworzyć ukraińskim jednostkom, okrążonym w kotłach, korytarze humanitarne, ale pod warunkiem, że oddadzą one ciężką broń i amunicję.

Putin w swoim orędziu apelował do rebeliantów o otwarcie korytarza humanitarnego. Oświadczył, że pozwoli to na uniknięcie "bezsensownych ofiar" i powrót ukraińskich wojskowych do swych rodzin, a także umożliwi udzielenie pomocy medycznej rannym podczas działań wojennych.

Jest oczywiste, że pospolite ruszenie osiągnęło poważne sukcesy w przeciwdziałaniu operacji siłowej Kijowa, która stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludności Donbasu i która doprowadziła już do ogromnych strat wśród ludności cywilnej - oznajmił rosyjski prezydent. W wyniku działań pospolitego ruszenia duża liczba ukraińskich żołnierzy, uczestniczących w operacji wojennej nie ze swojej woli, lecz wykonując rozkazy, znalazła się w okrążeniu. Wzywam siły pospolitego ruszenia do otwarcia korytarza humanitarnego dla ukraińskich wojskowych - oświadczył Putin.

Prezydent Federacji Rosyjskiej również wezwał władze w Kijowie do natychmiastowego wstrzymania działań wojennych i podjęcia rozmów z przedstawicielami Donbasu, o rozwiązywanie wszystkich problemów wyłącznie metodami pokojowymi.

Putin nie odniósł się do czwartkowego wystąpienia ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki, w którym ten oskarżył Rosję o wtargnięcie na terytorium Ukrainy. Oznajmił natomiast, że Moskwa gotowa jest i będzie udzielać pomocy humanitarnej ludności Donbasu, cierpiącej z powodu katastrofy humanitarnej.

Według rosyjskich mediów w kotle pod Iłowajskiem oddziały separatystów otoczyły kilka tysięcy żołnierzy ukraińskich z 39. batalionu, 51. brygady, a także batalionów Donbas i Dniepr 1.

Rosja konsekwentnie zaprzecza, jakoby uczestniczyła w konflikcie na Ukrainie. Ministerstwo Obrony FR doniesienia na ten temat określiło jako "kaczki dziennikarskie", a rosyjskie MSZ oznajmiło, że Kijów takimi oświadczeniami próbuje "ogłupiać własne społeczeństwo".

(Mar)