Wysoka frekwencja w przedterminowych wyborach parlamentarnych na Ukrainie. Do godz. 12:30 czasu polskiego zagłosowało 20 procent uprawnionych. W Kijowie tworzą się nawet kolejki chętnych do oddania głosów.

Głosowałem w nadziei na sprawiedliwe społeczeństwo i nieskorumpowaną władzę - powiedział korespondentowi RMF FM mieszkaniec Kijowa.

Najważniejsze, by zakończyła się wojna, wojna to najstraszniejsza rzecz - komentowali głosujący w ukraińskiej stolicy.

Wybory nie odbywają się na Krymie i w 15 okręgach w obwodach donieckim i ługańskim, gdzie rządzą prorosyjscy separatyści.

Mieszkańcy tych terenów mogą jednak oddać głos poza miejscem stałego zamieszkania, na terytoriach kontrolowanych przez Kijów.

Mam ogromną nadzieję, że uzyskamy demokratyczną, proeuropejską i patriotyczną większość, która szybko sformuje nowy rząd i Ukraina zacznie kroczyć europejską drogą, drogą odnowy i budowy silnego, niepodległego państwa - powiedział po oddaniu głosu w wyborach parlamentarnych przewodniczący rozwiązanej Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandr Turczynow. 

Wyniki wyborów do 30 października

Turczynow i Jaceniuk startują w tych wyborach z ramienia partii Front Ludowy. Sondaże przedwyborcze dają temu ugrupowaniu ok. 8-10 proc. poparcia. Eksperci oczekują, że po wyborach Front wejdzie w koalicję z prezydenckim Blokiem Petra Poroszenki, który cieszy się poparciem ok. 30 proc. respondentów.

W wyborach startuje ponad 50 ugrupowań politycznych, ale szanse na wejście do Rady Najwyższej ma tylko kilka. Według sondaży najwięcej mandatów zdobędzie prezydencki Blok Petra Poroszenki, który może uzyskać ok. 30 proc. poparcia.

W tych wyborach Ukraińcy powinni wyłonić 450-osobowy parlament, jednak ze względu na to, że głosowanie nie odbędzie się na okupowanym przez Rosję Krymie i w części rejonów  (powiatów) obwodu ługańskiego i donieckiego, które kontrolują prorosyjscy separatyści, do Rady Najwyższej trafi tylko 423 deputowanych. Wybory odbywają się w ponad 200 okręgach.

Wstępne wyniki wyborów będą znane do 30 października.

(acz)