Były wiceprezes NBP prof. Krzysztof Rybiński podkreśla, że trzęsienie ziemi w Japonii wpłynie negatywnie na światową gospodarkę, giełdy i waluty. "Przez rok pracowałem w Japonii. Wiem, że ten kraj jest przygotowany na trzęsienia ziemi. Sam przeżyłem tam kilka małych trzęsień" - powiedział ekspert. Jednak jak dodał: skutki kataklizmu odczuje światowa gospodarka.

Skala tego wydarzenia jest tak duża, że z pewnością może mieć negatywny wpływ na japońską gospodarkę oraz światowe rynki finansowe, które są w tej chwili w bardzo niestabilnej sytuacji. Dlatego każda negatywna informacja może spowodować spadki na giełdach, silne wahnięcia kursów walutowych oraz turbulencje finansowe. Najważniejsze jest to, by Japonia poradziła sobie z tą katastrofą jak najszybciej, bo tam mogą być wielkie tragedie ludzkie - powiedział Rybiński.

Japonia ma duży udział w światowej produkcji samochodów. Kraj ten ma system just in time, zgodnie z którym bardzo ważna jest terminowość dostaw oraz logistyka. Teraz sytuacja w Japonii może mieć wpływ na sektor motoryzacyjny - podkreślił ekspert.

Na północy Japonii doszło w piątek do najsilniejszego od blisko 140 lat trzęsienie ziemi. Spowodowało ono ponad 10-metrową falę tsunami. Według ambasady RP w Tokio nie ma na razie żadnych informacji o ewentualnych ofiarach wśród Polaków.