Rafael Nadal awansował do finału wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu. Pojedynek hiszpańskiego tenisisty z Alexandrem Zverevem został przerwany pod koniec drugiego seta z powodu kontuzji stawu skokowego Niemca. Rywalem Hiszpana będzie Norweg Casper Ruud.

Do tego momentu mecz był bardzo wyrównany, trwał trzy godziny i siedem minut. Nadal wygrał pierwszą partię 7:6 (10-8), broniąc cztery piłki setowe przy stanie 2-6 w tie-breaku. W drugim secie był remis 6:6.

W wymianie kończącej 12. gem tej partii Niemiec próbował sięgnąć po mocno bitą piłkę i źle postawił stopę. Od razu było widać, że to poważna sprawa. Mistrz olimpijski z Tokio krzyczał i zwijał się z bólu. Natychmiast obok niego pojawiły się służby medyczne, a także zatroskany Nadal. 

Zverev opuścił kort na wózku. Po kilku minutach wrócił o kulach i pogratulował zwycięstwa Nadalowi, który w niedzielę będzie grać o czternasty tytuł na kortach im. Rolanda Garrosa. 

Bardzo jestem smutny z powodu Saszy. Grał wspaniały turniej, jest moim dobrym kolegą. Wiem, jak mocno walczył, żeby wygrać swój pierwszy turniej wielkoszlemowy. Na pewno wygra ich kilka. Życzę mu wszystkiego najlepszego - powiedział na korcie Nadal.

To był bardzo trudny mecz. Ponad trzy godziny, a my nie skończyliśmy nawet drugiego seta. Żeby pokonać Saszę, trzeba grać na najwyższym poziomie. Awans do finału to dla mnie spełnienie marzeń - dodał tenisista z Majorki, który w piątek świętował 36. urodziny. 

Nadal ma w dorobku rekordowe 21 tytułów wielkoszlemowych. Aż 13-krotnie triumfował we French Open. Łącznie w stolicy Francji może się pochwalić bilansem 111 wygranych meczów i trzech porażek. Na terenie obiektu imienia Rolanda Garrosa w ubiegłym roku odsłonięto jego pomnik. 

Zverev był wyżej od niego rozstawiony - z numerem trzecim. Nadal, który z powodu problemów zdrowotnych na wiele miesięcy przerwał karierę, startuje w Paryżu z "piątką". W ćwierćfinale po wspaniałej walce wyeliminował lidera światowego rankingu Serba Novaka Djokovicia.

W niedzielę w finale przeciwnikiem Nadala będzie mniej utytułowany zawodnik: pogromca Huberta Hurkacza Norweg Casper Ruud (nr 6), który w półfinale pokonał Chorwata Marina Cilicia 3:6, 6:4, 6:2, 6:2.