Trwa spór o to, czy nauczyciele powinni dostać pieniądze za czas strajku. "Samorządy nie mogą wypłacić strajkującym nauczycielom rekompensat finansowych" - uważa minister Beata Kempa.

Trwa spór o to, czy nauczyciele powinni dostać pieniądze za czas strajku. "Samorządy nie mogą wypłacić strajkującym nauczycielom rekompensat finansowych" - uważa minister Beata Kempa.
Ogólnopolska manifestacja dla szkoły w Warszawie /Marcin Obara /PAP

Doskonale samorządy wiedzą, że nie mogą podjąć takiej decyzji, ponieważ przekroczą prawo i czeka ich rzecznik dyscypliny finansów publicznych. Niektórzy samorządowcy mają jednak inne zdanie i jeszcze podczas strajku, który dziś został zawieszony - deklarowali, że nauczyciele otrzymają pieniądze - mówi Beata Kempa. Jestem prawnikiem, jestem człowiekiem prawa, a prawo nie przewiduje takiej możliwości, czy to się komuś podoba, czy nie. Nawet jeśli ktoś ma najlepsze intencje - dodaje.

Inne zdanie ma Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej. Nauczyciele nie powinni być karani. Poprzez różnego rodzaju zasiłki, wypłaty motywacyjne, czy innego rodzaju zapłaty, te pieniądze do nauczycieli trafią - przekonuje.

Interpretacja przepisów trwa, a nauczyciele wciąż nie wiedzą, czy pieniądze trafią na ich konto, a jeżeli tak, to ile.

Znawcy prawa jednoznacznie mówią, że nauczyciele nie dostaną wynagrodzenia za czas strajku, ale podkreślają, że mogą dostać rekompensatę - wbrew temu, co twierdzi minister Kempa. Jednak, żeby pieniądze do nich trafiły konieczne będzie zawarcie porozumienia między dyrektorami szkół, a centralami związkowymi. Biorąc pod uwagę sprzeciw strony rządowej, niektóre samorządy obawiają się konsekwencji, odwlekają decyzję i czekają na opinie prawników.

Strajk zawieszony

Dzisiaj o godzinie 06:00, po 19 dniach, strajk nauczycieli został zawieszony. O podjęciu takiej decyzji informował w czwartek szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. 

W porozumieniu z uczniami, w porozumieniu z rodzicami podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki, ale powtarzam: zawieszamy, ale nie kończymy tego protestu - mówił wówczas, zaznaczając, że to nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć odpowiedzialność za uczniów.

Zapowiedział również, że w czerwcu ZNP zorganizuje "prawdziwy edukacyjny okrągły stół", bo najważniejsze problemy w sferze edukacji pozostają nierozwiązane: w tym kontekście - poza płacami nauczycieli - wymienił "przeładowane programy, wielką, schematyczną, niepotrzebną w wielu wypadkach podstawę programową", kłopoty z "utrzymaniem w zawodzie najlepszych dydaktyków".

Broniarz wskazał, że chce "zbudować szeroką koalicję na rzecz pakietu dobrej edukacji": Odpowiadając na rzeczywiste zapotrzebowanie tego środowiska, chcemy go wypracować razem z partnerami społecznymi, z rodzicami, uczniami, organizacjami pozarządowymi, z ekspertami, którzy stali po naszej stronie.

Opracowanie: