​Manifestujący we Wrocławiu swój sprzeciw wobec wyroby Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji zostali zaatakowani przez grupę kilkudziesięciu napastników. Agresorzy popychali i wyzywali uczestników pochodu.

Do ataku miało dojść po godz. 20 na wysokości ulicy Krupniczej. Grupa około 40 mężczyzn zaatakowała pochód, wyzywając manifestujących, a nawet doszło do rękoczynów. Jeden z napastników powalił kobietę na ziemię. Sytuację uwiecznił na filmie reporter Radia GRA Mateusz Czmiel.

Jak podaje dziennikarz, dwie osoby zabrało pogotowie. 

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", wśród zaatakowanych były także dwie dziennikarki. "Magda Kozioł została uderzona w brzuch i powalona na ziemię, Joannie Urbańskiej wytrącili aparat, wywrócili ją i zaczęli szarpać" - podaje "GW". Kobietom na pomoc ruszył tłum.

Krzysztof Marcjan z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji przekazał PAP, że policja otrzymała kilka zgłoszeń o napaściach podczas środowych protestów. Za każdym razem policjanci udawali się we wskazane miejsca; wylegitymowano do tej pory kilkanaście osób - powiedział policjant. Dodał, że na policję nie zgłosił się na razie nikt z poszkodowanych.

Wcześniej po godz. 15 doszło do innego incydentu, gdy kierowca próbował przejechać między blokującą ruch młodzieżą. Gdy demonstranci zagrodzili mu drogę, wysiadł z samochodu z kijem bejsbolowym. Miał grozić młodym ludziom. Jego emocje szybko ostudziła policja.

Środa to siódmy dzień protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł w czwartek, że aborcja ze względu na ciężkie wady płody jest niezgodna z konstytucją. Od tamtej pory każdego dnia na ulice polskich miast i mniejszych miejscowości wychodzą kobiety, by zamanifestować swój sprzeciw.