W Dzienniku Ustaw ukazał się wyrok TK ws. aborcji. Trybunał Konstytucyjny opublikował po południu pisemne uzasadnienie wyroku z 22 października ub.r., w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. W momencie, gdy wyrok znalazł się w Dzienniku Ustaw, szpitalom, w których do tej pory przeprowadzane były takie aborcje, zakazano wykonywania zabiegów.

Do środy - mimo wydania orzeczenie przez Trybunał Konstytucyjnego - np. warszawskie szpitale, w których wykonywano wcześniej aborcję z powodu uszkodzeń płodów, nadal przeprowadzały takie zabieg. Były prowadzone kwalifikacje medyczne. Zbierały się konsylia lekarskie w takich sprawach.

Teraz nie ma już żadnych możliwości prawnych. Nawet jeśli jakaś kobieta miała decyzję lekarską - i zaplanowany zabieg np. na jutro, usłyszy, że zabieg nie może zostać wykonany i musi urodzić dziecko. Lekarzowi od momentu publikacji wyroku grożą trzy lata więzienia za przeprowadzenie zabiegu.

"Prawo wyboru, prawo do decyzji kobiety zostaje wraz publikacją wyroku odebrane"

Prawo wyboru, prawo do decyzji kobiety zostaje wraz publikacją wyroku odebrane. To zawsze była wola kobiety, nikt nigdy nie zachęcał do tak trudnych decyzji - to komentarz sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej, lekarza ginekologa Artura Drobniaka. Dodaje, że z perspektywy lekarzy ginekologów aż tak wiele się nie zmienia, ale zmienia się zasadniczo sytuacja kobiet, które tracą możliwość podejmowania decyzji. To jest bardzo trudna decyzja pacjentki, bardzo często jej najbliższych, ale finalnie pacjentki, czy taką ciążę kontynuować, czy decydować się na jej przerwanie. Prawo wyboru wyrok TK de facto odebrał - mówi.

Jak mówi, nie jest w stanie wyobrazić sobie sytuacji na oddziałach patologii ciąży, gdy lekarze muszą teraz zakomunikować kobietom, że zabieg, na który się zdecydowały, nie odbędzie się.

Dr Drobniak dodaje, że według analiz prawnych Naczelnej Rady Lekarskiej lekarze prowadzący nie będą mogli nawet wskazać kobiecie ścieżki do wykonania zabiegu, pomóc w uzyskaniu pomocy za granicą, bo to też może oznaczać odpowiedzialność karną dla lekarza.

Wyrok Trybunału

22 października ub.r. TK - po rozpatrzeniu wniosku grupy 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji - orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny.

Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.