Fala protestów przelała się przez polskie miasta po publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Protestowano m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Olsztynie i Łodzi. Po godzinie 23 wyrok TK został opublikowano w Dzienniku Ustaw. Przeciwnicy zaostrzenia prawa aborcyjnego zapowiadają kolejne manifestacje.
- Po godzinie 22 zakończył się warszawski protest zwołany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet po publikacji uzasadnienia do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Uczestnicy demonstracji rozeszli się grupkami sprzed siedziby TK przy al. Szucha. Wcześniej zakończyły się manifestacje w innych polskich miastach.
- Organizatorki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zapraszają kolejny protest w piątek do Warszawy. Zapraszamy cię Polsko! - mówiła Marta Lempart.
- Będziemy tu jutro i w piątek - zapewnili uczestnicy protestu w Warszawie, z którymi rozmawiał Grzegorz Kwolek.
- Dzisiaj widzieliśmy osoby, które chciały protestować, nie walczyć z policją - podkreślił po warszawskiej rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak zaznaczył, taktyka działań policji podczas protestu nie uległa zmianie. Nigdy nie byliśmy stroną protestu, dbamy o bezpieczeństwo - zapewnił.
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego został opublikowany w Dzienniku Ustaw [CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT]
Protestujący z flagami i transparentami najpierw zebrali się przy ul. Retoryka, by później przejść ulicami miasta. "Nie poddamy się, będziemy wychodzić codziennie do skutku" - deklarowała na blokowanym skrzyżowaniu jedna z uczestniczek. "To jest wojna, którą musimy wygrać, weźmy sobie to do serca, walczymy o te prawa od wielu lat, a teraz chcą nam je odebrać, nie ma drugiego kraju w Europie, w którym kobiety byłyby tak niszczone" - wtórowała inna.
Zablokowano aleje Trzech Wieszczów i most Dębnicki, a potem fala protestujących przeniosła się przed krakowską kurię. W trakcie protestu tłum pojawił się także przed krakowskim magistratem, gdzie w środę wieczorem obradowała rada miasta, a także na Rynku Głównym - tam śpiewano "Rynek krakowski nigdy nie będzie pisowski".
Jest spokojnie, nie doszło do żadnych incydentów choć widać, że zmobilizowano ogromne siły policji - relacjonuje reporter RMF FM Marek Wiosło
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski solidaryzuje się z osobami, które protestują po publikacji uzasadnienia wyroku TK w sprawie aborcji.
Protest w Warszawie powoli dobiega końca. Kilkadziesiąt osób protestuje jeszcze przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego.
Protest, który zaczął się przed siedzibą TK przy al. Szucha, trwał od 18.30. Sprzed siedziby Trybunału jego uczestnicy przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży. Potem demonstranci przeszli na Aleje Jerozolimskie, skręcili w ul. Raszyńską i po 20:00 zatrzymali się w okolicach siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej.
Spod siedziby PiS przeszli na rondo Dmowskiego, gdzie inicjatorki akcji ze Strajku Kobiet zapowiedziały około 21:00, że przemarsz wróci pod Trybunał i tam się zakończy.
Jutro w Warszawie protestujący zamierzają zgromadzić się po 19:00 w centrum miasta. Najważniejszy protest ma odbyć się w piątek.
W Łodzi protest zakończył się. Uczestniczki, które wzięły w nim udział, nie kryły oburzenia:
Kolejna manifestacja w Łodzi planowana jest na czwartek.
W Gdańsku protestujący zebrali się na Targu Drzewnym. Kilkaset osób przyszło przed biuro Prawa i Sprawiedliwości, potem ruszyli oni na Plac Solidarności.
W Śródmieściu są duże utrudnienia w ruchu - ostrzega kierowców reporter RMF FM, Kuba Kaługa.
Na ulicach nie ma już protestujących, rozjeżdżają się też policyjne radiowozy. Manifestujący, którzy wyszli na ulice mówili, że emocje w nich nie opadły.
Niewykluczone, że jutro wrócą na ulice.
Nie możemy na to pozwolić - mówili protestujący w Krakowie. Zaapelowali również do wszystkich kobiet o solidarność:
Protestujący w Krakowie przeszli przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości.
Jak informuje reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, protest zamienił się w hydepark. Do mikrofonu podchodzą kolejne osoby i opowiadają o tym, co sądzą na temat zapowiedzi publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw.
Ulice w pobliżu Nowogrodzkiej są wyłączone z ruchu samochodowego. Tylko piesi mogą przemieszczać się w stronę siedziby PiS.
Ta jest szczelnie otoczona przez policję. Protest odbywa się spokojnie, policja nie interweniuje.
Do protestów odniosła się w TVP Info rzeczniczka PiS Anita Czerwińska:
Jak oceniła, protesty, które wywołał wyrok TK w swej istocie "nie odnosiły się do tego wyroku", tylko "podawano kłamstwa i dezinformacje uczestnikom tych protestów, bo organizatorom chodziło o to, by prowadzić swoją cyniczną, brutalną walkę polityczną z rządem".
Protestujący w Warszawie przeszli sprzed siedziby Trybunału Konstytucyjnego w okolice siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej. Siedzibę PiS od uczestników protestu odgradzają wozy policyjne i funkcjonariusze.
Demonstranci stoją w rejonie ulic Raszyńskiej i Koszykowej. Wznoszą antyrządowe i antypolicyjne okrzyki, a także hasła "Myślę, czuję, decyduję", "Solidarność naszą bronią". Mają ze sobą transparenty takie jak "Wolność wyboru zamiast terroru", "Za całokształt w...." czy "To jest wojna". Niektórzy niosą tęczowe flagi i emblematy Strajku Kobiet. Część uczestników protestu nosi zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie. Odpalane są race.
Do publikacji uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego odniósł się były szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk:
Na Twitterze Donald Tusk napisał: Im nie chodzi o ochronę życia, to przecież pod ich rządami coraz więcej Polaków umiera i coraz mniej się rodzi. Życie to polskie kobiety, obrona ich praw i godności przed cynicznym fanatyzmem władzy to nasze być albo nie być .
Ulicami Warszawy maszeruje ponad tysiąc osób. Protestujący idą Alejami Jerozolimskimi. Przejazd jest zablokowany. Płoną race.
Protestujący nie zdradzają celu marszu, choć słowa protestujących mogą sugerować, że pochód idzie w kierunku domu prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu.
Sprzed siedziby Trybunału uczestnicy warszawskiego protestu przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży.
Przed kościołem pw. św. Aleksandra na placu stało kilka osób, do których protestujący krzyczeli "Warszawa wolna od faszyzmu". Obecnie przemarsz Alejami Jerozolimskimi kieruje się w stronę ronda Czterdziestolatka.
Uczestnicy protestu mają ze sobą transparenty takie jak "Wolność wyboru zamiast terroru", "Za całokształt w...." czy "To jest wojna". Niektórzy mają ze sobą tęczowe flagi i emblematy Strajku Kobiet. Część uczestników protestu nosi zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie. Wznoszone są antyrządowe okrzyki. Odpalane są race.
Wskutek manifestacji w centrum miasta występują utrudnienia w ruchu i w kursowaniu tramwajów oraz autobusów. Warszawski Transport Publiczny informuje na swojej stronie, że przejazd zablokowany jest w rejonie Nowego Światu, placu Trzech Krzyży, Alei Jerozolimskich, Alei Ujazdowskich oraz ronda Dmowskiego.
WTP zachęca do korzystania z metra, SKM i lokalnych połączeń KM i WKD.
W Poznaniu kilkusetosobowa manifestacja z placu Wolności przeniosła się najpierw przed katedrę na Ostrowie Tumskim, skąd po kilkunastu minutach tłum przemaszerował ponownie do centrum. Na moście Chrobrego, protestujący zablokowali ruch samochodów w kierunku centrum.
Jak informuje reporter RMF FM, manifestacje powtórzą się w najbliższych dniach. Policja jak na razie nie interweniowała.
Manifestacja przebiega spokojnie. Jak informuje reporterka RMF FM Magdalena Grajnert, przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości protestuje około 200 osób.
Mają transparenty w rękach. Na chodniku organizatorzy protestu ustawili mikrofon. Chętni mogą zabierać głos. Porządku pilnuje policja, ale nie legitymuje uczestników.
"Rząd na bruk, bruk na rząd. PiS ma krew na rękach" - z takimi hasłami zebrali się demonstranci przed katedrą w Katowicach:
W Katowicach protestuje około 200 osób. Uczestnicy protestu ruszyli sprzed siedziby Trybunału Konstytucyjnego, w kierunku centrum stolicy.
Protestujący przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi w stronę placu Trzech Krzyży. Na trasie przemarszu na skrzyżowaniach ruchem kieruje policja. Protest, który rozpoczął się przed siedzibą TK przy al. Szucha, trwa od godz. 18.30.
Co najmniej trzysta osób protestuje przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie. Jak informuje reporter RMF FM, przebiega on spokojnie. Uczestnicy demonstracji mają ze sobą transparenty takie jak "Wolność wyboru zamiast terroru", "Za całokształt w...." czy "To jest wojna".
Niektórzy mają ze sobą tęczowe flagi i emblematy Strajku Kobiet. Część uczestników protestu nosi zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie.
Na czele zgromadzenia trzymany jest duży baner z napisem "Strajk Kobiet". Wznoszone są antyrządowe okrzyki.
Właśnie teraz rozpoczyna się protest kobiet we Wrocławiu. Na razie jest kilkudziesięciu demonstrantów, są też policjanci. Manifestujący planują spontaniczny spacer. Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień w ruchu.
W stołecznej policji ogłoszono alert, ściągane są różnego rodzaju siły, część policjantów np. z ulicznych patroli. Funkcjonariuszy prewencji wezwano z tak zwanych tras alarmowych gdzie pełnią służbę. Jak dowiedział się reporter RMF FM, Krzysztof Zasada dowództwo policji liczy na to, że będzie spokojnie. Utrzymana ma być taktyka, żeby interweniować głównie przy blokowaniu ruchu drogowego, choć policjanci muszą reagować na każdy przypadek łamania prawa.
W Poznaniu trwa manifestacja. Bierze w niej udział ponad setka osób.
Rusza protest przed Trybunałem Konstytucyjnym w Warszawie.
Jak informuje reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, demonstrantów jest ponad sto. Z każdą chwilą protestujących przybywa. Na miejscu jest także kilkudziesięciu policjantów, którzy odtwarzają komunikat, że zgromadzenie jest nielegalne. Funkcjonariusze wzywają też do rozejścia się.
Organizatorzy protestu w Poznaniu, krótko po opublikowaniu uzasadnienia wyroku, napisali w internecie:
Jak informuje reporter RMF FM, nie wiadomo jednak jaką formę przybierze manifestacja i czy będzie tak liczna jak te, które odbywały się tu na przełomie października i listopada. Na plac schodzą się na razie pojedyncze osoby z transparentami.
Jeszcze dziś w Dzienniku Ustaw ma ukazać się wyrok TK ws. aborcji. W momencie, gdy wyrok znajdzie się w Dzienniku Ustaw, szpitale, w których do tej pory przeprowadzane były takie aborcje, mają zakaz wykonywania zabiegów. Do tej pory - mimo wydania orzeczenie przez Trybunał Konstytucyjnego - np. warszawskie szpitale, w których wykonywano wcześniej aborcję z powodu uszkodzeń płodów, nadal przeprowadzały takie zabieg. Były prowadzone kwalifikacje medyczne. Zbierały się konsylia lekarskie w takich sprawach.
Teraz nie ma już żadnych możliwości prawnych. Nawet jeśli jakaś kobieta miała decyzję lekarską - i zaplanowany zabieg np. na jutro, usłyszy, że zabieg nie może zostać wykonany i musi urodzić dziecko. Lekarzowi od momentu publikacji wyroku grożą trzy lata więzienia za przeprowadzenie zabiegu.
W ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut rusza fala protestów ogólnopolskiego strajku kobiet. Warszawa - przed Trybunałem Konstytucyjnym. Demonstracje mają się też odbyć w innych polskich miastach, m.in.: w Katowicach, Łodzi, Bydgoszczy, Krakowie, Lublinie, Wrocławiu, Gdańsku czy Szczecinie.
Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zabrały głos po publikacji przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia pisemnego do wyroku ws. aborcji.
Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie do wyroku z 22 października ub.r.. Orzekł w nim, że przepis dopuszczający aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, jest niezgodny z konstytucją.