Świadkowie przesłuchani po policyjnej akcji w Sanoku nie słyszeli, by przed szturmem antyterrorystów z mieszkania przy ul. Cegielnianej 14/8 dobiegały wezwania o pomoc. Nikt nie słyszał również odgłosów strzałów - poinformowała na konferencji prasowej Wiesława Basak z Prokuratury Okręgowej w Krośnie. W rozmowie z reporterem RMF FM potwierdziła natomiast, że Andrzej B., jego dziewczyna i zamordowany dzień wcześniej w Międzybrodziu Krystian L. zginęli z broni tego samego kalibru.

Zobacz również:

Na konferencji prasowej prokurator Wiesława Basak poinformowała jedynie, że gotowa jest już opinia balistyczna broni znalezionej w mieszkaniu Andrzeja B. i że w tej chwili jest opracowywana. Nasz reporter Marek Balawajder, który dotarł do wyników badań balistycznych, ujawnił jednak już wczoraj, że Andrzej B. i Kamila M., którzy zabarykadowali się w mieszkaniu przy ul. Cegielnianej, oraz Krystian L., zastrzelony w Międzybrodziu, zginęli z tej samej broni.

Według ustaleń naszego reportera, eksperci z Krakowa przez kilkanaście dni badali znalezione łuski, pociski i pistolet Andrzeja B. Była to charakterystyczna broń, prawdopodobnie przemycona zza wschodniej granicy. To z niej 33-letni bandyta najpierw zabił Krystiana L., dzień później strzelał do policjantów, którzy pojawili się przed jego blokiem, a na końcu zabił swoją partnerkę i siebie. Motywem zabójstwa Krystiana L. były rozliczenia finansowe.

Krośnieńska prokuratura nie chciała ujawnić niemal żadnych informacji związanych ze śmiercią 29-latka w Międzybrodziu. Wiesława Basak potwierdziła jednak w rozmowie z naszym reporterem, że cała trójka zginęła z broni tego samego kalibru. Na konferencji prasowej podała natomiast, że śledczy otrzymali już protokół z sekcji zwłok mężczyzny. Miał on trzy rany postrzałowe głowy i jedną klatki piersiowej.

To właśnie w związku z zabójstwem Krystiana L. policja interesowała się Andrzejem B. Kiedy jednak funkcjonariusze pojawili się przed jego blokiem, mężczyzna ostrzelał ich z okna. Później zabarykadował się w mieszkaniu wraz ze swoją 17-letnią dziewczyną. Antyterroryści, którzy po kilkunastu godzinach przypuścili szturm na mieszkanie, znaleźli w jednym z pokoi ciała pary. Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że Andrzej B. i Kamila M. zginęli od ran postrzałowych głowy tuż przed wejściem policji. Mężczyzna najpierw zabił 17-latkę, a później strzelił do siebie.

Protokół z sekcji zwłok pary z Sanoka będzie gotowy do końca stycznia. Prokuratura powołała także biegłych z zakresu toksykologii, którzy wydadzą opinię czy Krystian L., Kamila M. i Andrzej B. w chwili zgonu znajdowali się pod wpływem alkoholu, bądź środków odurzających.