Brytyjskie lotnictwo planuje operację w Libii na co najmniej sześć miesięcy. Utrzymanie zaangażowania RAF na obecnym poziomie wymagać będzie nowych inwestycji - ostrzegł szef sztabu lotnictwa generał Stephen Dalton.

W wywiadzie dla "Guardiana" Dalton ostrzegł, że budżet RAF wymagać będzie "istotnego powiększenia", jeśli lotnictwo ma sprostać wysokim oczekiwaniom, jak obecnie. RAF zaangażowany jest także w Afganistanie, na Falklandach i w Libii.

Nie ulega wątpliwości, że jeśli mamy sprostać stawianym nam oczekiwaniom, to wymagać to będzie dodatkowych inwestycji - stwierdził Dalton.

Obecnie planujemy operację (egzekwowania strefy zakazu lotów i lotniczego zwiadu) na co najmniej sześć miesięcy, a po upływie tego czasu zdecydujemy o dalszych krokach w zależności od rozwoju sytuacji - dodał.

W październiku ub.r. ogłoszono szczegóły cięć wydatków rządowych obejmujących również wydatki na cele wojskowe. Do 2015 r. personel RAF ma się zmniejszyć o ok. 5 tys., do 33 tys. ludzi.

W lutym ogłoszono, że około jedna czwarta pilotów w trakcie szkolenia nie zostanie zatrudniona po jego ukończeniu, a w marcu podano szczegóły zwolnień obejmujących 2,7 tys. osób służących w RAF.