Muammar Kadafi ostrzegł przed jakąkolwiek ofensywą na Libię i zagroził, że zgotuje "piekło" tym, którzy zaatakują jego kraj. Libijski przywódca udzielił wywiadu portugalskiej telewizji RTP jeszcze przed głosowaniem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Jeśli świat zwariuje, to my także. Odpowiemy. Zmienimy ich życie w piekło - powiedział pułkownik Kadafi jeszcze zanim w nocy z czwartku na piątek RB ONZ uchwaliła rezolucję de facto zezwalającą na operacje militarne w Libii w obronie ludności cywilnej. Cóż znaczy ten rasizm, ta nienawiść? Cóż znaczy to szaleństwo? - pytał Kadafi.

Podkreślił, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie ma mandatu do przyjmowania tego rodzaju rezolucji, których kompletnie nie uznajemy. Jak dodał Kadafi, nie chodzi o wojnę między dwoma krajami żeby Rada interweniowała. Karta (Narodów Zjednoczonych) nie pozwala na ingerowanie w wewnętrzne sprawy państwa.

Tłumaczył dalej, że akcja militarna oznaczałaby jawną i nieusprawiedliwioną okupację i miałaby olbrzymie konsekwencje dla państw basenu Morza Śródziemnego i dla Europy.

Na wniosek Francji i Wielkiej Brytanii Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią. Rezolucja zezwala też na podjęcie "wszelkich koniecznych środków" mających na celu ochronę ludności cywilnej przed atakami sił wiernych libijskiemu przywódcy.