To była bardzo cenna konfrontacja - powiedział Klaudiusz Ciepliński po wyjściu z gdańskiej prokuratury. Przyznał, że konfrontacja z jednym z policjantów dotyczyła czynności, które poprzedziły moment przekazania okupu za Krzysztofa Olewnika. Trwa konfrontacja Danuty Olewnik-Cieplińskiej.

Siostra Krzysztofa Olewnika - Danuta Olewnik-Cieplińska i jej mąż są konfrontowani (każde z osobna) z jednym funkcjonariuszem.

Konfrontacje z pozostałymi policjantami mają potrwać do piątku. Ciepliński będzie obecny tylko na części konfrontacji. Jego żona skonfrontuje się ze wszystkimi ośmioma policjantami, którzy zabezpieczali akcję. Olewnik-Cieplińska i Ciepliński przed ośmioma laty brali udział w dostarczeniu porywaczom okupu. Do prokuratury weszła już także Danuta Olewnik-Cieplińska.

Przed wejściem powiedziała dziennikarzom, że chciałaby usłyszeć, co mają do powiedzenia policjanci, "bo po przeczytaniu ich zeznań, wie, że są one bardzo rozbieżne z wiedzą rodziny". Nie mogę w to uwierzyć, że oni byli ze mną. To tak jakby były dwa zupełnie inne przekazania okupu - powiedziała. Dodała, że liczy na to, iż policjanci zmienią zeznania - może komuś coś się przypomni.

Przed wejściem do prokuratury mecenas reprezentujący rodzinę Olewników - Bogdan Borkowski powiedział dziennikarzom, że konfrontacje odbywają się, aby dowiedzieć się, jak wyglądało zabezpieczenie przekazania okupu, jeśli w ogóle było.

Konfrontacje odbywają się w kancelarii tajnej gdańskiej prokuratury prowadzącej śledztwa, w których wyjaśniane są okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości w dotychczasowych postępowaniach organów ścigania w tej sprawie.

Rodzina Olewników pozna tożsamość funkcjonariuszy, którzy w 2003 roku związani byli z Wydziałem Technik Operacyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, ale personalia policjantów nie mogą zostać ujawnione nikomu nie związanemu ze śledztwem. Po każdej konfrontacji prokuratorzy zaplanowali przesłuchanie danego funkcjonariusza.

O przeprowadzenie konfrontacji z ośmioma policjantami zabezpieczającymi przekazanie okupu, wystąpiła rodzina Olewników. Zdaniem jej członków, konfrontacje są konieczne ze względu na liczne rozbieżności dotyczące przebiegu akcji, jakie pojawiają się w relacjach rodziny i funkcjonariuszy.

Aby mogło dojść do konfrontacji, konieczne było uchylenie statusu świadka anonimowego chroniącego funkcjonariuszy. Gdańska prokuratura uchyliła funkcjonariuszom wspomniany status wiosną ub.r. Policjanci złożyli zażalenia na tę decyzję, ale płocki sąd oddalił je, umożliwiając tym samym prokuraturze przeprowadzenie czynności.

Konfrontacje mają związek z wydarzeniami z końca lipca 2003 r., kiedy to siostra Krzysztofa Olewnika wraz ze swoim mężem zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez policję - nie udało się ich wówczas ująć. Po otrzymaniu pieniędzy porywacze nie uwolnili Krzysztofa Olewnika. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu Olewnik został zamordowany.