Łotysz Nikołaj Griazin wygrał na torze w Mikołajkach pierwszy odcinek specjalny 77. Rajdu Polski. Kolejne miejsca zajęli Irlandczyk Craig Breen i Niemiec Fabian Kreim oraz Wojciech Chuchała, którzy zajęli ex-aequo 3. miejsce. Różnice w czołówce były bardzo niewielkie.

Pierwsza odsłona rywalizacji na mazurskich szutrach miała wymiar bardziej symboliczny i rozgrzewkowy. Na torze w Mikołajkach rozegrano OS o długości 2,5 kilometra. Trudno na tak krótkiej trasie wypracować sobie dużą przewagę, ale można pokazać rywalom siłę i możliwości. Najlepiej szansę na dobre rozpoczęcie rywalizacji wykorzystał Nikołaj Griazin, który wyprzedził 0,6 sekundy Craiga Breena. Podium pierwszego odcinka specjalnego uzupełnił Fabian Kreim ze stratą 0,7 sekundy. Identyczny czas uzyskał Wojciech Chuchała, który został tym samym liderem klasyfikacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Drugi z Polaków - Kacper Wróblewski miał 9. czas (+2.0 sek). Czołową dziesiątkę zamknął Tomasz Kasperczyk (+2,2 sek.). Tuż za nim znalazł się Mikołaj Marczyk (+2,3 sek). Blisko wspomnianej dwójki był także Grzegorz Grzyb (+2,4 sek.)

W sobotę rajdowcy pokonają siedem odcinków specjalnych. Na poranną i popołudniową pętlę złożą się po trzy OS-y. Wieczorem na zakończenie dnia kolejna próba na torze w Mikołajkach. Ozdobą rajdowej soboty powinien być odcinek Wieliczki o długości ponad 28 kilometrów. Jest to naprawdę wymagający odcinek. Jeżeli ktoś nie wpadnie szybko w odpowiedni rytm, jazdy różnice mogą być naprawdę spore - mówił Tomasz Kasperczyk. W planach także dwukrotny przejazd odcinków "Świętajno" i "Olecko" o długości 18 i 17 kilometrów każdy. Rajdowe emocje rozpoczną się o 9:20.

Na pewno rajdowym załogom towarzyszyć będą upały. Te bywają dokuczliwe, ale doświadczony pilot rajdowy Jarosław Baran siedzący na prawym fotelu Adriana Chwietczuka nie demonizuje problemu wysokiej temperatury:

To nie jest tak, że my mdlejemy w tych samochodach. Na odcinku spędzamy kilkanaście góra kilkadziesiąt minut w sensie dwadzieścia parę. To chyba nie jest aż taki duży problem. No może fakt, że to pierwsze takie upały w tym roku powoduje, że nie zdążyliśmy się zaaklimatyzować. Chyba, ze wcześniej ktoś zdążył pojechać na wakacje do ciepłych krajów - zastanawiał się Jarosław Baran, który wspólnie z Chwietczukiem zajęli 23. lokatę, ale z niewielką stratą 3,7 sekundy.


Opracowanie: