Uważam, że powinniśmy tak długo, jak długo to możliwe, unikać takich rozwiązań związanych z przymusem szczepień. Być może z jednym wyjątkiem - to znaczy z wyjątkiem służby zdrowia - mówi dla polskatimes.pl wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

W opublikowanej w polskatimes.pl rozmowie szef klubu PiS został zapytany, czy jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień przeciwko Covid-19 - powszechny obowiązek lub tylko dla pewnych grup zawodowych.

Nie jestem zwolennikiem obowiązkowych szczepień. Choć rzeczywiście trudno spokojnie wysłuchiwać niektórych argumentów tych, którzy są w ogóle przeciwnikami szczepień - powiedział Terlecki. Osobiście jestem zaszczepiony i nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Uważam jednak, że powinniśmy tak długo, jak długo to możliwe, unikać takich rozwiązań związanych z przymusem. Być może z jednym wyjątkiem - to znaczy z wyjątkiem służby zdrowia, która dla bezpieczeństwa pacjentów, powinna jednak w całości się zaszczepić - dodał.

W kontekście szczepień wicemarszałek był pytany, czy jest jakiś konflikt na linii minister Przemysław Czarnek - minister Adam Niedzielski dotyczący sprawy małopolskiej kurator oświaty, Barbary Nowak, która nazwała szczepienia "eksperymentem", choć później wycofała się z tych słów. Trudno powiedzieć, czy to konflikt, na pewno jest różnica zdań, jak powinniśmy postąpić w tym wypadku - powiedział.

Wypowiedź pani kurator była z pewnością niewłaściwa w stosunku do naszej polityki, którą prowadzimy konsekwentnie od wielu miesięcy - polityki zachęcającej do szczepień i promującej szczepienia. Jednak rozumiemy rozmaite wątpliwości tych, którzy zgłaszają sprzeciw wobec przymusowych szczepień. Dlatego też kierownictwo partii nie zdecydowało się na radykalne kroki - wskazał Terlecki.