Do rządu należy decyzja, czy w związku z drugą falą powodziową na południu kraju należy wprowadzić stan klęski żywiołowej i znowelizować budżet - powiedział w Mikołajkach marszałek Bronisław Komorowski. Dodał również, że opozycja powinna się powstrzymać od "zaklęć i ruchów, które by osłabiały morale w państwie".

Kandydat na prezydenta Platformy Obywatelskiej podczas briefingu w Mikołajkach ocenił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej musi wynikać z oceny rządu, a nie polityków i dziennikarzy, bo chodzi o to, żeby działać skutecznie na rzecz obrony przed powodzią (…)Jeżeli rząd uzna, że są potrzebne jakieś nadzwyczajne środki, których nie ma w dyspozycji, to wprowadzi stan klęski żywiołowej. Jak widać do tej pory rząd sobie radzi w każdym wymiarze - i finansowym (...) i zasobów ludzkich - powiedział Komorowski.

Odnosząc się do propozycji PiS, by w związku z kolejną falą powodziową rząd znowelizował budżet, Komorowski powiedział, że trzeba będzie to zrobić, ale "jak zabraknie pieniędzy". Zastrzegł jednak, że na razie nie ma takiej potrzeby, ponieważ rząd znalazł sposób na uruchomienie ogromnych środków, dużo większych niż w roku 1997.

Pytaniem jest, skąd Jarosław Kaczyński wie, że trzeba koniecznie nowelizować budżet? Wystarczyłoby, żeby zapytał, czy rząd znalazł elastyczność w finansowaniu zarówno akcji walki z powodzią, jak i likwidacją skutków powodzi. Jeżeli znalazł, no to po co proponować nowelizację budżetu, skoro pieniądze są? - mówił w Mikołajkach Komorowski.

Oczekiwałbym, że w sytuacji tak dramatycznie ciężkiej, jaką jest długotrwała walka z powodzią, opozycja powinna się powstrzymać trochę od zaklęć i ruchów, które by osłabiały morale w państwie. Przynajmniej jeżeli nie można na stałe, to na czas powodzi proponowałbym zrezygnować opozycji z wojenki partyjno-politycznej - podkreślił Komorowski.