Opóźnia się fala płynąca w kierunku Dolnego Śląska. Według najnowszych prognoz woda dotrze do Oławy dzisiaj między godz. 18 a 20. Spodziewany jest poziom wody rzędu 760-770 cm, to niewiele mniej od tego, co rejestrowane jest w tej chwili - informuje reporter RMF FM Maciej Stopczyk.

Do granic Wrocławia w Trestnie fala kulminacyjna dotrzeć może w sobotę między godz. 6 a 8 rano, osiągając wysokość 660 - 680 cm. Między 12 i 14 wysoka woda przechodzić będzie przez Rędzin. Prognozy mówią o poziomie 860 - 880 cm, czyli kilkadziesiąt centymetrów poniżej stanów z 97 roku. Dużo mniejszy ma być jednak przepływ wody - 2,2-2,3 tys. cm3 na sekundę (w 1997 r. było ponad 3,5 tys.)

Najtrudniejsza sytuacja panuje teraz na pograniczu województw opolskiego i dolnośląskiego w miejscowości Lipki. Od dwóch dni strażacy i wojsko zabezpieczają tam przeciekający wał. W przypadku przerwania woda spływająca teraz z Opolszczyzny może popłynąć na Oławę i Siechnice, a nawet wschodnie peryferie Wrocławia.

Walka z napierającą na wały wodą trwa także w Oławie. W nocy zaczęły przeciekać wały na osiedlu Zaodrze. Zbudowaną tam wcześniej konstrukcję z worków wzmocniono i sytuacja jest w tej chwili opanowana. Stan Odry jest bardzo wysoki - zbliżony do tego, jaki prognozowany jest w punkcie kulminacyjnym. Starosta Marek Szponar zdecydował o zamknięciu mostu przez Odrę dla ruchu kołowego, a wkrótce być może także dla pieszych. Rozważana jest także decyzja o odwołaniu lekcji w szkołach.

Woda spływająca do poldera Lipki - Oława odcięła od reszty świata dwie podoławskie wsie: Stary Otok i Stary Górnik. Mieszkańcom którzy wcześniej nie zdecydowali się na zarządzoną ewakuację żywność i najbardziej potrzebne produkty dostarczane są łódkami.

We Wrocławiu jak zapewniają władze miasta nie ma na razie niebezpieczeństwa zalania. Na razie nie będzie podjęta decyzja o ewakuacji prewencyjnej. Na ten krok zdecydujemy się dopiero w sytuacji bezpośredniego zagrożenia mieszkańców - mówił wiceprezydent Wrocławia Wojciech Adamski. Od wczoraj trwa umacnianie wałów przy ul. Osobowickiej a także u ujścia Odry i Widawy. Opatowice, Kanał Miejski, Rędzin, Uraz, Domaszków to miejsca, które będą przedmiotem uważnego patrolowania. To są tylko nasze przypuszczeniach do miejsc gdzie te wydarzenia awaryjne mogą się pojawić - tłumaczył Adamski.

Wczoraj najbardziej doświadczone powodzią z 1997 r. osiedle Kozanów zostało zabezpieczone przez strażaków stałymi zaporami, czyli metalowo-drewnianymi konstrukcjami rozstawionymi wzdłuż zabudowań.

W samym mieście panuje coraz bardziej nerwowa atmosfera. Wczoraj pojawiła się plotka dotycząca odcięcia wody w mieszkaniach. W reakcji na te doniesienia Wrocławianie zaczęli gromadzić jej zapasy a to ociągnęło dalszy spadek ciśnienia w wodociągach. Pobór wody w czasie godziny szczytu, kiedy pierzemy, gotujemy i myjemy się sięga 7 mln litrów na godzinę, ze względu na rozpuszczane informację zużycie wody podskoczyło do 12 mln litrów na godzinę - wyjaśniał Prezydent Miasta Rafał Dutkiewicz. Po jakimś czasie sytuacja wróciła do normy. Nadal jednak w sklepach pojawiają się klienci wykupujący zgrzewki wody i chleb w hurtowych ilościach.