Mimo zapowiedzi intensywnych opadów, w nocy na Dolnym Śląsku padało tylko przelotnie. Być może "mokre" prognozy na nadchodzące godziny też się nie potwierdzą. Region szykuje się jednak na przyjęcie drugiej fali powodzi. Trwa umacnianie nadodrzańskich wałów, a na wrocławskim Kozanowie budowane są zapory z worków z piaskiem.

Najwyższa fala na Odrze ma pojawić się we Wrocławiu niedzielę. Przewiduje się, że będzie niższa od tej sprzed dwóch tygodni o ponad pół metra. A jeżeli te optymistyczne prognozy się sprawdzą, wody może być jeszcze mniej.

Na wszelki wypadek jednak bierze się pod uwagę także pesymistyczną wersję wydarzeń. Na wałach w najbardziej zagrożonych miejscach, tj. Kotowicach i Siedlcach, a także w samym Wrocławiu na Jazie Bartoszowickim i osiedlu Kozanów pracują strażacy i wojsko, którzy wzmacniają wały osłabione przejściem poprzedniej fali.

Na razie wodowskaz w Trestnie nie zanotował wzrostu poziomu Odry. Po opadach podnoszą się za to rzeki na jeszcze niedotkniętych w tym roku powodzią terenach Kotliny Kłodzkiej i Jeleniogórskiej. Kolejne miejscowości ogłaszają alarmy przeciwpowodziowe. Tak jest w Krosnowicach, a także Żelaźnie i samym Kłodzku, gdzie Nysa płynie kilkadziesiąt cm ponad stanem alarmowym.

Jeżeli Twoja miejscowość również ucierpiała w ulewach, daj nam znać na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o utrudnieniach.