Były mistrz WRC Carlos Sainz wygrał siódmy, deszczowy etap Rajdu Dakar z boliwijskiej Uyuni do Salty w Argentynie. Hiszpański kierowca o 38 s wyprzedził utytułowanego Francuza Sebastiena Loeba. Świetnie spisali się Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Poważne problemy z samochodem miał natomiast Adam Małysz.

Były mistrz WRC Carlos Sainz wygrał siódmy, deszczowy etap Rajdu Dakar z boliwijskiej Uyuni do Salty w Argentynie. Hiszpański kierowca o 38 s wyprzedził utytułowanego Francuza Sebastiena Loeba. Świetnie spisali się Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Poważne problemy z samochodem miał natomiast Adam Małysz.
Jakub Przygoński na trasie 7. etapu Rajdu Dakar 2016 /Martin Alipaz /PAP/EPA

Były znakomity skoczek stracił szansę na dobrą lokatę z powodu awarii technicznej Mini All4 Racing. Na trasę wrócił po kilku godzinach postoju, na jednym z punktów pomiaru czasu, jeszcze przed przekroczeniem granicy, miał ponad 6 godzin straty do triumfatora.

Jadący Toyotą Hilux byli motocykliści Marek Dąbrowski i Jacek Czachor pokazali w bardzo trudnych warunkach klasę. Nie załamali się po tym, jak na czwartym etapie awaria skrzyni biegów zatrzymała ich na blisko siedem godzin. W beznadziejnej sytuacji uporali się z usterką i jadą dalej. W sobotę uzyskali 17. wynik, tracąc do Sainza 21 min 45 s.

29. wynik uzyskał natomiast Jakub Przygoński, który stracił do zwycięzcy 34 min 47 s.

Kiedy uczestnicy rajdu przekraczali boliwijsko-argentyńską granicę, rozpętała się burza. Z powodu ulew wezbrały rzeki, które miejscami wystąpiły z koryt i drogi stały się nieprzejezdne dla motocykli. Ostatecznie sędziowie zdecydowali się przerwać rywalizację i skrócić odcinek specjalny. Najlepsze wyniki 7. etapu uzyskali Francuz Antoine Meo, Argentyńczyk Kevin Benavides i Portugalczyk Paulo Goncalves, który przyznał, że kiedy lało jak z cebra, miał pietra. Krople zamieniały się w płatki śniegu - podkreślił.

Jakub Piątek uplasował się na 28. miejscu, a Maciej Berdysz - na 93.

Ogromnego pecha miał drugi wówczas w klasyfikacji generalnej Matthias Walkner. Austriacki motocyklista doznał złamania kości udowej i musiał wycofać się z rajdu.

W kategorii quadów skrócony etap wygrał Argentyńczyk Lucas Bonetto przed swoim rodakiem Pablo Copettim.

W okolicy 80. kilometra odcinka specjalnego doszło do tragicznego wypadku. Śmierć poniósł 63-letni mężczyzna, potrącony przez samochód prowadzony przez Francuza Lionela Bauda. To 64. ofiara organizowanego od 1979 roku Rajdu Dakar.

W niedzielę zawodnicy mają dzień przerwy, zaś w poniedziałek czeka ich ósmy etap: Salta - Belen o długości 766 km (OS 393 km). Rajd zakończy się w sobotę w Rosario.

(edbie)