"Niemcy zagrali świetnie. Nie pozostawili nam złudzeń, kto był lepszy. Z wyjątkiem pierwszych pięciu minut praktycznie nie istnieliśmy" - powiedział selekcjoner reprezentacji Portugalii Paulo Bento po meczu z Niemcami. Jego drużyna przegrała aż 0:4 w swoim pierwszym występie na mistrzostwach świata w Brazylii. Trzy gole zdobył najlepszy zawodnik tego meczu - Thomas Mueller. "To mówi samo za siebie" - podkreślił selekcjoner Niemców Joachim Loew.

Stanowiliśmy dziś zgrany, wyrównany i uzupełniający się zespół. Dominowaliśmy w środku pola, a po przejęciu piłki wyprowadzaliśmy groźnie kontrataki. Szczególnie w pierwszej połowie byliśmy nastawieni niesłychanie ofensywnie i potrafiliśmy wykorzystać stworzone okazje. W drugiej połowie mecz był już inny, wysokie prowadzenie bez wątpienia miało wpływ na nastawienie piłkarzy - dodał Loew. Thomas Mueller z przodu zrobił kawał dobrej roboty. Nie tylko jednak strzelał, także pracował dla innych, robił miejsce zawodnikom wchodzącym z tyłu. Trzy bramki mówią same za siebie - zaznaczył.

W defensywie nasz plan polegał na tym, by utrudnić Ronaldo przyjęcie piłki. Boateng pokazał klasę, świetnie wywiązał się z zadania. Hummels dostał cios w udo, nie mógł kontynuować gry. Mięsień jest stłuczony, ale nie wygląda to specjalnie dramatycznie - mówił Loew na konferencji prasowej.

"Nie było już czego ratować"

W zdecydowanie gorszym humorze był Paulo Bento. Przegraliśmy mecz w pierwszej połowie. W drugiej nie mieliśmy ani nic do stracenia, ani nie było czego ratować. Próbowaliśmy coś skonstruować, ale nie udało się poprawić wyniku. Niemcy zagrali świetnie. Nie pozostawili nam złudzeń, kto był lepszy. Z wyjątkiem pierwszych pięciu minut praktycznie nie istnieliśmy - zaznaczył selekcjoner Portugalczyków. O arbitrze mogę powiedzieć, że bardzo go lubię... - dodał, odnosząc się m.in. do czerwonej kartki, którą w końcówce pierwszej połowy ujrzał Pepe.

Trzy gole w pierwszym występie w mistrzostwach świata, w dodatku w meczu z tak uznanym rywalem, to oczywiście coś wspaniałego. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego początku. Do tego szybko uzyskaliśmy prowadzenie, co jeszcze dało nam dodatkowego "kopa" - powiedział natomiast dziennikarzom Mueller.

Niemcy zdeklasowali rywala

Gracz Bayernu Monachium dał Niemcom prowadzenie w 12. minucie z rzutu karnego. W 32. minucie było już 2:0 po trafieniu głową Matsa Hummelsa, a na przerwę drużyna Loewa schodziła z trzema bramkami prowadzenia. W doliczonym czasie pierwszej połowy znów do siatki trafił Mueller. Na boisku nie było już wtedy Pepe, który został odesłany do szatni za faul na najlepszym graczu meczu. Mueller ustalił natomiast wynik w 78. minucie.

(MRod)