Piłkarze Nigerii nie wyszli na czwartkowy trening, gdyż domagają się od krajowej federacji wypłaty zaległych premii - poinformowały brazylijskie media. W poniedziałek "Super Orły" czeka mecz 1/8 finału mistrzostw świata z Francją.

Według brazylijskiego portalu globoesporte.com, zawodnicy odmówili udziału w zajęciach na Estadio Brinco de Ouro w Campinas nieopodal Sao Paulo, gdzie mieszkają podczas mundialu. Zamiast na trening delegacja drużyny udała się na negocjacje z działaczami federacji.

To już trzeci przypadek finansowych sporów w reprezentacjach z Afryki, które biorą udział w tegorocznym mundialu.

Jeszcze przed przylotem do Brazylii zastrajkowali piłkarze Kamerunu. Nie weszli na pokład samolotu, gdyż uważali, że zaoferowano im zbyt niskie premie. Ostatecznie na MŚ dotarli, ale doznali trzech porażek i odpadli po pierwszej rundzie.

Z kolei przed ostatnim spotkaniem grupowym z Portugalią prezydent Ghany John Dramani Mahama wysłał drużynie samolotem trzy miliony dolarów w gotówce. Miało to stanowić motywację do lepszej gry, a przyniosło odwrotny skutek, gdyż popsuło atmosferę w zespole. Dwóch zawodników - Sulley Muntari i Kevin-Prince Boateng - zostało wykluczonych z kadry za niewłaściwe zachowanie wobec trenera i działaczki krajowej federacji.

Z pięciu ekip afrykańskich do czołowej "16" turnieju w Brazylii zakwalifikowały się Nigeria i Algieria.

(edbie)