"Porozumienie Jarosława Gowina nie widzi możliwości poparcia projektu ustawy o podatku od reklam w zaproponowanym kształcie" - czytamy w stanowisku datowanym na piątek. Porozumienie podkreśliło, że popiera wprowadzenie do polskiego systemu prawnego opodatkowania globalnych koncernów medialnych i technologicznych.

"Porozumienie Jarosława Gowina popiera również  poszukiwanie i wdrażanie rozwiązań, które pozwolą na zwiększanie przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony  Zabytków oraz utworzenie Funduszu Wsparcia  Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Podkreślamy jednak, że należy to robić minimalizując negatywne skutki wzrostu obciążeń dla polskich przedsiębiorców" - czytamy w stanowisku partii. 

"Niestety, z rozczarowaniem musimy stwierdzić, że konstrukcja zaprezentowana w omawianym projekcie ustawy nie przyniesie w wyżej wymienionych obszarach pożądanych skutków. Co więcej, w naszej ocenie może wywołać dla polskich przedsiębiorców, mediów krajowych oraz obywateli wiele skutków negatywnych" - dodano w stanowisku.

Zdaniem Porozumienia skutkiem projektu byłaby "jeszcze głębsza dyskryminacja mediów krajowych w stosunku do podmiotów globalnych".

"Stoi to w całkowitej sprzeczności z programem Zjednoczonej Prawicy. Podkreślamy także, że przedstawiony projekt nie został wcześniej skonsultowany z naszą partią" - czytamy w stanowisku.

"W związku z przedstawionymi wyżej argumentami Porozumienie Jarosława Gowina nie widzi możliwości poparcia projektu ustawy w zaproponowanym  kształcie. Jednocześnie deklarujemy gotowość przystąpienia do prac nad ustawą, która realnie opodatkuje medialne korporacje technologiczne działające na rynku polskim i unijnym" - dodało Porozumienie. 

To może być, jak zauważa nasz dziennikarz Mariusz Piekarski, forma umacniania własnej karty w rozgrywkach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Podbijanie stawki, zwłaszcza, że Gowin po buncie w partii musi w ramach Koalicji domagać się potwierdzenia swojego przywództwa. 

Czy stanowisko Porozumienia oznacza koniec projektu ustawy o podatku od reklam? W ocenie naszego dziennikarza tak, bo bez głosów posłów partii Gowina projektu nie da się uchwalić.

Wcześniej pomysł kolejnego opodatkowania mediów skrytykowała ostro całą opozycja, łącznie z Konfederacją. 

Co co chodzi w proteście?

Niezależne polskie media protestują przeciwko pomysłowi Ministerstwa Finansów: resort chce nałożyć na portale internetowe, radia, telewizję, prasę, kina i firmy billboardowe nową składkę reklamową, która w konsekwencji uderzy w konsumentów. 

W liście otwartym przedstawiciele mediów piszą, że "jest to haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media".

Przedstawiciele polskich mediów sprzeciwiają się nowej propozycji w różny sposób: od podpisania listu otwartego do władz RP i liderów ugrupowań politycznych po zaprzestanie nadawania przez stacje radiowe i telewizyjne oraz zawieszenie publikowania materiałów przez portale internetowe.

RMF FM i RMF24.pl, stojąc zawsze po stronie swoich Słuchaczy i Czytelników, również popierają akcję i dołączyły do protestu przeciwko nowemu podatkowi obciążającemu media.