"Rok temu 10 kwietnia 2010 roku runął nasz świat, w jednym momencie zastygł czas (...). A tymczasem, znowu przyszła wiosna i toczy się codzienne życie" - mówiła na warszawskich Powązkach Jolanta Przewoźnik, wdowa po Andrzeju Przewoźniku. Wcześniej głos zabrał Bronisław Komorowski.

Najpierw minutą ciszy zebrani uczcili pamięci 96 ofiar katastrofy; następnie odegrano hymn państwowy. Pierwszy głos zabrał prezydent.

To już rok, to minął już cały rok od tego momentu, gdy wielu z nas, gdy wielu z obecnym tutaj na warszawskich Powązkach zawalił się świat. Bo minął rok od katastrofy na lotnisku w Smoleńsku, gdzie w drodze na uroczystości w Katyniu zginęło 96 naszych rodaków, z panem prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele - podkreślił prezydent podczas uroczystość upamiętniającej pierwszą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Komorowski dodał, że z perspektywy roku można zobaczyć ogrom dramatu i bólu, który przejął państwo polskie i naród. Trzeba z tej perspektywy widzieć także 96 dramatów, które dotknęły rodziny ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Trzeba z perspektywy roku widzieć to, co jest wielkie, piękne, co także strasznie bolało, a także zobaczyć z tej perspektywy rzeczy mniej istotne, jakimi są podziały, czasami spory, czasami konflikty - zaznaczył prezydent.

Nie wolno zmarnować i zaprzepaścić ich dokonań

Niezwykle wzruszające były słowa wdowy po sekretarzu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jolanta Przewoźnik przyznała, że "wstrząs, który przeżyli, zmienił życie rodzin".

Dziś pragniemy tylko żyć w spokoju, godnie, to chyba dobry plan na przyszłość. W naszych domach zostanie jednak już na zawsze puste miejsce przy stole, a na cmentarzu grób z zapalonym światełkiem i słowa modlitwy wypowiadane w cichości serca - mówiła Przewoźnik.

Coraz więcej też w nas przeszłości i coraz więcej wspomnień, czasami z trudem przebijają się przez pokłady bólu - powiedziała wdowa. Powraca obraz naszych bliskich, ich pełne blasku spojrzenie, ciepło uśmiechu i czułość wyciągniętej dłoni - dodała.

Przewoźnik podkreśliła, że przyszłość i przeszłość nie jest utrwalona niczym przywołująca wspomnienia fotografia. Przeszłość nie jest też złotą sztabą, którą możemy zakopać w ziemi i nietkniętą wydobyć po latach - zauważyła.

Jak zaznaczyła przeszłość jest obecna tylko o tyle, o ile żyje w teraźniejszości i trwa w naszej pamięci. Czy ślady naszych bliskich zapiszą się w pamięci żyjących, czy będą je potrafiły odczytać przyszłe pokolenia?- pytała.

Dziękuję za słowa i gesty, które pozwalały nam przetrwać ból

Przewoźnik podkreśliła, że rodziny ofiar katastrofy w tym strasznym dniu nie były same. Chcę podziękować wszystkim za to poczucie wspólnoty od pierwszych chwil po katastrofie, za wyrazy jedności, które dawały nam siłę. Dziękuję za wszystkie te słowa i gesty, które pozwalały nam przetrwać ból i odzyskać wiarę w sens życia - mówiła.

Jak dodała, zostaje w nas odpowiedzialność za dziedzictwo, które pozostawiły po sobie ofiary katastrofy smoleńskiej; nie możemy ich zawieść. Odeszli, lecz stale są blisko, odeszli, ale żyją w swoich dziełach - powiedziała.

Dodała, że rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej wierzą, że w dziele zachowania i kontynuacji tego dziedzictwa nie zostaną sami. Nie wolno przecież zmarnować i zaprzepaścić ich dokonań - zaznaczyła.

Kochali Polskę za to tylko, że jest, kochali życie za to, że jest. Niech pamięć o nich nie zaginie. Ani polskie państwo, któremu tak ofiarnie służyli, ani my nie możemy iść zawieść - powiedziała Przewoźnik.

Nadzieja to piękne słowo i chociaż dziś nie odczuwamy jeszcze w pełni jego znaczenia, wierzymy, że nadejdzie taki czas, gdy na nowo odkryjemy jego sens - mówiła wdowa po Andrzeju Przewoźniku.

Na uroczystościach zabrakło Jarosława Kaczyńskiego

Na Powązkach Wojskowych są m.in. prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu: Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, ministrowie oraz przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych. W uroczystościach uczestniczą także bliscy ofiar katastrofy z 10 kwietnia.

Na najważniejszej części państwowych uroczystości zabrakło Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS wraz z innymi politykami tej partii i częścią rodzin pojawi się na Powązkach dopiero po południu.

Pomnik upamiętniający 96 ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem znajduje się u wylotu Alei Profesorskiej. Ma formę bloku białego granitu przełamanego na dwie zapadające się w ziemię części, umieszczonego na ciemnej nawierzchni pomiędzy dwoma rzędami nagrobków z czarnego granitu.

Część głównej białej bryły jest umieszczona nad mogiłą, w której pochowane są spopielone szczątki 12 ofiar katastrofy. Na ścianach, które powstały w wyniku przełamania bryły, umieszczono napis: "Pamięci 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010. Oddali życie w służbie ojczyzny w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej" oraz listę ofiar.